Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie odcięło się od zadymiarzy, którzy próbowali zakłócić wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy na poniedziałkowych uroczystościach w Pucku z okazji 100-lecia zaślubin Polski z morzem.
– Jako Kaszubi, potomkowie ludzi, o których tak pięknie mówił prezydent RP i działacze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego – chcemy stanowczo odciąć się od autorów skandalicznych ekscesów zaistniałych w Pucku- czytamy w oświadczeniu członków zarządu Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
W komunikacie czytamy, że prezydent w setną rocznicę zaślubin Polski z Morzem „wypowiedział wiele znamiennych słów o Kaszubach”. m.in. podkreślił ich zasługi dla niepodległości Polski. Władze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego podkreśliły, że Duda oddał w ten sposób „należny hołd wszystkim Kaszubom”, którzy – spośród wszystkich obywateli II Rzeczypospolitej – byli pierwszymi ofiarami II wojny światowej. I właśnie w momencie, gdy głowa państwa wypowiadała te tak ważne dla Kaszubów słowa, „rozległy się w Pucku skandaliczne gwizdy i obelgi adresowane do prezydenta”.
– Sprawcami tego incydentu byli ludzie znani z ekranów telewizji, bojówkarze przybyli do Pucka z Warszawy. Niestety, można wśród nich dostrzec także znane osoby z Trójmiasta. Jako Kaszubi – potomkowie ludzi, o których tak pięknie mówił prezydent RP i działacze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego – chcemy stanowczo odciąć się od autorów skandalicznych ekscesów zaistniałych w Pucku- napisano w oświadczeniu.
– Niegodne zachowanie tych ludzi nie ma nic wspólnego z postawą, którą reprezentują prawowici mieszkańcy tej ziemi, od pokoleń dbający o jej dobro i dobro naszej wielkiej ojczyzny- czytamy dalej w komunikacie, pod którym podpisali się członkowie zarządu ZKP.