Karczewski o majątku Tuska: To nie jest uczciwe w stosunku do wyborców
To nie jest uczciwe w stosunku do wyborców – tak były marszałek Senatu Stanisław Karczewski skomentował informację, że Donald Tusk przepisał nieruchomości na żonę.
– Tego się spodziewałem, myślałem, że tak zrobi – powiedział były marszałek Senatu Stanisław Karczewski, pytany o te informacje przez dziennikarzy w Senacie.
– Jeśli przez tyle lat człowiek jest w polityce i robi to w takim momencie powrotu do polskiej polityki, po znacznych zarobkach za granicą, to myślę że to nie jest uczciwe w stosunku do wyborców – dodał.
Według WP Tuskowie dokonali podziału majątku w roku 2017.
„W poszukiwaniu należących do niego nieruchomości, przystąpiliśmy do przeglądania ksiąg wieczystych. Ku naszemu zdziwieniu Tusk na początku sierpnia 2021 r. nie miał żadnych domów, mieszkań, lokali użytkowych, działek, gruntów rolnych. Nic. Zero. Nawet tych nieruchomości, które w 2014 r. zgłosił jako swoje. Dziś już nie są jego. Co się stało? Z ksiąg wieczystych, które przeglądaliśmy, wynika, że 17 sierpnia 2017 r. jeden z gdańskich notariuszy dokonał podziału majątku pomiędzy Małgorzatą Tusk a Donaldem Franciszkiem Tuskiem. W efekcie nieruchomości przeszły na własność małżonki byłego premiera” – czytamy.
Majątek Tuska
Portal podaje, że wśród tych nieruchomości znajduje się posiadłość letniskowa położona na Kaszubach w okolicach Kartuz. „Działka Tusków to 3056 metrów kwadratowych, z domkiem o wielkości 130 metrów kwadratowych i dostępem do niewielkiego stawu. W 2014 r. Donald Tusk w oświadczeniu majątkowym wycenił tę działkę letniskową na 150 tys. złotych” – czytamy. Z wyliczeń portalu wynika, że działka ta jest obecnie warta ok. pół miliona złotych
„Kolejna nieruchomość, którą były premier przepisał na żonę, to ich rodzinne mieszkanie w niewielkiej dwupiętrowej kamienicy w Sopocie, w dzielnicy Karlikowo” – wskazuje portal. Według szacunków ekspertów jest ono warte 1 mln 85 tys. 750 zł.
„Drugie mieszkanie, które Tusk przepisał na żonę, znajduje się dwa kilometry dalej, w dzielnicy Górny Sopot. To dwa pokoje z kuchnią, w sumie 40 metrów kwadratowych, tuż obok komendy policji” – donosi wp.pl. Jego wartość oceniono na 534 tys. 600 zł.
W 2017 roku weszły w życie przepisy o konfiskacie rozszerzonej, na podstawie których prokuratorzy uzyskali prawo odbieranie mienia osobom podejrzanym o poważne przestępstwa gospodarcze bez konieczności udowadniania, że pochodzi ono z nielegalnej działalności.