– Nie znam dokładnie sytuacji z panem prezesem [Kujdą]. Znam pana prezesa, świetnie mi się z nim współpracowało, bardzo rzetelny człowiek, ale jeżeli ma taką przeszłość, jeżeli ta przeszłość okaże się prawdziwa, to powinien zrezygnować z funkcji, jeśli to jest prawdą. W naszym środowisku nie ma świętych krów - powiedział w porannej rozmowie RMF FM marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Stanisław Karczewski został zapytany o to, czy gdyby został prezydentem Warszawy, zgodziłby się wybudowanie pomnika Tadeusza Mazowieckiego – Jak pan wie, miałem być kandydatem na prezydenta Warszawy. Gdybym został prezydentem Warszawy, na pewno wyraziłbym zgodę i byłbym razem z tymi, którzy chcieliby wybudować taki pomnik. Na pewno nie byłbym przeciwny, tak jak Platforma była przeciwna budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na pewno tutaj wykazałbym bardzo dużą życzliwość – powiedział.
Marszałek Senatu wypowiedział się także na temat sprawy Kazimierza Kujdy – – To pokłosie tego, co się stało w 1992 roku. Gdybyśmy mieli przeprowadzoną lustrację, mieliśmy wiele za sobą. Jestem zwolennikiem lustracji. Byłem, jestem i zostanę zwolennikiem lustracji. Uważam że ona powinna być przeprowadzona dogłębnie, we wszystkich środowiskach. Tutaj powiem to, co może pana zaskoczy, również w środowisku kościelnym, również w środowisku nauczycieli akademickich. Tego nam bardzo brakuje i to właśnie pokłosie tego. Jeśli lustracja była dokonana, nie mielibyśmy tej sytuacji. Nie znam dokładnie sytuacji z panem prezesem [Kujdą]. Znam pana prezesa, świetnie mi się z nim współpracowało, bardzo rzetelny człowiek, ale jeżeli ma taką przeszłość, jeżeli ta przeszłość okaże się prawdziwa, to powinien zrezygnować z funkcji, jeśli to jest prawdą. W naszym środowisku nie ma świętych krów - mówił w RMF 24.