Moim wrogiem jest dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość - powiedział w TVN 24 lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Zadeklarował, że nie weźmie udziału w zbliżającym się referendum.
"Wroga mamy jednego. Moim wrogiem jest dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość, które wielu ludziom zniszczyło życie właśnie tym, że nie chcą widzieć tych, którzy mają inne zdanie. Nauczyli nas wszystkich jak łamać zasady" - powiedział lider Agrounii Michał Kołodziejczak w programie "Kropka nad i".
Lider Agrounii zadeklarował, że nie weźmie udziału w referendum, ale przyznał, że jest to najważniejsze głosowanie od lat w Polsce.
"Kiedy dostanę kartę referendalną, to ja najchętniej powiem, że nie biorę udziału w takim referendum, które jest dla mnie po prostu czymś absurdalnym. Mamy najważniejsze od wielu lat (...) referendum w Polsce" - powiedział Kołodziejczak.
Szef Agrounii był pytany czy głosowałby za związkami partnerskimi powiedział: "jest wielu ludzi, którzy chcieliby, żeby one były. Ja nie będę nikomu stawał na przeszkodzie i nikomu łamał kręgosłupa czy on ma być taki, czy ma być inny".
O Michale Kołodziejczaku ciepło wypowiadają się władze Rosji. Z wielkim uznaniem do jego postępowania odnosi się zwłaszcza rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji - Maria Zacharowa. Komplementowała ona w ostatnim czasie zachowanie Kołodziejczaka podczas dyskusji z wiceministrem Januszem Kowalskim. - Pomyślcie, rolnik tłumaczy w prostych słowach przedstawicielowi polskiego reżimu, że Warszawa bierze udział w niszczeniu ich siły roboczej - piała z zachwytu.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Michalak: Możemy być z siebie dumni
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Co, jeśli Trump stwierdzi, że na scenie politycznej jest tylko miejsce dla jednego Donalda?