Kanclerz Merkel jak caryca Katarzyna? Mocne słowa Macierewicza o wynikach szczytu w Brukseli

Marszałek senior Antoni Macierewicz krytycznie wypowiedział się na temat ustaleń przywódców państw UE w Brukseli.
W wideofelietonie dla TV Trwam były szef MON ocenił, że rozporządzenie „pieniądze za praworządność” „rozstrzyga nie tylko o niepodległości Polski, co dla nas jest najważniejsze, bo determinuje, jaki ma być kształt prawa oraz jaki będzie kształt ewentualnej możliwości wykorzystywania pieniędzy, jakie Polsce się należą z Unii Europejskiej”.
Macierewicz podkreślił, że środki unijne otrzymamy „w zamian za ustępstwa, jakie przed laty popełniliśmy, zrealizowaliśmy i nadal realizujemy”. W tym kontekście wiceprezes PiS wskazał, że ograniczyliśmy naszą produkcję, pozwalając „zarobić gigantyczne pieniądze niemieckim, francuskim, holenderskim przedsiębiorstwom i różnym innym, które wywożą z naszego kraju olbrzymie fundusze przekraczające to, co otrzymujemy z Unii Europejskiej”. Polityk zaznaczył w tym miejscu, że przecież Polska również wpłaca pieniądze do UE.
Antoni Macierewicz podkreślił, że przyjęte rozporządzenie „ograniczy oraz zlikwiduje prawodawstwo polskie albo może je zlikwidować i uzależnić od coraz bardziej rozpowszechniającej się ideologii bezprawia i ideologii postmarksistowskiej, jaka opanowała Unię Europejską”. Jak dodał marszałek senior, rozporządzenie niszczy również dotychczasową strukturę prawną Wspólnoty.
– Jest ono swoistym zamachem stanu, bezprawiem wprowadzanym do Unii Europejskiej – mówił polityk.
– Przez ostatnie dni, tygodnie i miesiące całe środowisko niepodległościowe deklarowało swój sprzeciw wobec tego rozporządzenia. (...) Zostało jasno powiedziane, że nigdy się na takie rozporządzenie nie zgodzimy, nigdy nie pozwolimy, żeby Polska została sprowadzona do poziomu kraju kolonialnego – dodał Macierewicz. Jak wskazał, tę deklarację – słusznie zresztą – powtarzało „bardzo wiele osób”: rząd, politycy Prawa i Sprawiedliwości, takie było również jego stanowisko.
– Zgadzamy się na wprowadzenie prawnych zasad, zawartych w rozporządzeniu, a w zamian za to dajemy propagandowy gest w postaci pustej deklaracji (konkluzji) Rady Europejskiej, która nie ma żadnej mocy prawnej – powiedział polityk w wideofelietonie.
– Zgoda na coś takiego otwiera drogę do likwidacji polskiej niepodległości. Nawet wtedy, kiedy jest ona obwarowana przyrzeczeniami pani kanclerz Merkel, która tak jak kiedyś caryca Katarzyna, deklaruje, że jest to dla dobra Polski, dla dobra narodu polskiego – wskazał Antoni Macierewicz. Jak przypomniał, w pamiętamy, jak w przeszłości kończyły się dla państwa polskiego podobne deklaracje. W ocenie marszałka seniora, formacja niepodległościowa nie powinna zgodzić się na tego rodzaju rozwiązanie.