Wybory parlamentarne coraz bliżej, a walka o głosy wyborców już trwa. Opozycja liczy na zdobycie większości w Sejmie, ale nawet posiadanie ponad 230 posłów nie pozwoli jej na swobodne rządzenie - w Pałacu Prezydenckim bowiem nadal zasiada Andrzej Duda. Przewodniczący PO Donald Tusk zapowiedział, że "skłoni go do współpracy". Ta wypowiedź wodza totalnej opozycji spowodowała ostrą reakcję prezydenckich urzędników.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przekonywał w "Super Expressie", że po wygranej totalnej opozycji prezydent „nie będzie problemem”.
- Wygramy wybory i prezydent będzie bardzo słaby. Skłonimy go do współpracy – mówił Tusk.
Wypowiedź ta spowodowała ostrą reakcję Kancelarii Prezydenta. - Oby pan przewodniczący nie musiał się przekonywać, kto po wyborach będzie rzeczywiście bardzo słaby, bez większości do odrzucenia prezydenckiego weta, skierowanego przeciwko ustawom, które mogą demolować polską demokrację i praworządność - powiedział w rozmowie z "SE" prezydencki minister Paweł Szrot i stwierdził, że Polacy przy urnach mogą pokazać Tuskowi, że potrzebuje "więcej pokory".
Tusk gra o wszystko i dlatego jest zdolny do wszystkiego. Wie, że kolejna przegrana zakończy definitywnie jego polityczną karierę. Nie tylko nie będzie mógł już liczyć na wsparcie od swoich niemieckich przyjaciół, ale także może nie utrzymać się na stanowisku wodza PO.