Michał Kamiński bardzo ciepło wypowiedział się o nowych "bohaterach" afery taśmowej. Przyznał, że bardzo współczuje Ryszardowi Kaliszowi, który jest "bardzo fajnym gościem" i Aleksandrowi Kwaśniewskiego, do którego ma "wielki szacunek".
Dziennikarz śledczy Cezary Gmyz dotarł do zapisu rozmowy byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z Ryszardem Kaliszem podsłuchanej w restauracji Sowa i Przyjaciele w październiku 2013 r. Treść nagrań opublikowana została w najnowszym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy". Do ujawnionej rozmowy odniósł się na antenie TOK FM minister w Kancelarii Premiera Michał Kamiński.
– Bardzo współczuję Ryszardowi Kaliszowi, szanuję go, uważam go za dobrego znajomego – powiedział Kamiński. Jak dodał, niedawno był na pępkowym jego "najnowszego dziecko". – Bardzo go szanuję, uważam, że to jest człowiek, który jest bardzo fajnym gościem w polskiej polityce – kontynuował.
– Już nie mówiąc o tym, jak wielki szacunek mam do Aleksandra Kwaśniewskiego. Współczuję im, że zostali podsłuchani - skwitował.
Kamińskie nie zakończył na tym swoich refleksji o aferze taśmowej. Przedstawił swoją teorię dotyczącą tego, kto stoi za podsłuchami i powiedział, że opinia publiczna niedługo dowie się prawdy. – Zasadniczą sprawą jest to, jakie są kulisy tej afery. Do mnie dociera coraz bardziej z taką brutalną szczerością, że tylko jedna partia polityczna nie funkcjonuje w tych aferach podsłuchowych. Tylko posłowie PiS nie zostali podsłuchani – mówił.
Jak dodał, nie zostali nagrani, choć chodzą do restauracji i on sam ich widuje. – Nie oskarżam. Stwierdzam fakt – stwierdził, wskazując że ma coraz większe przeświadczenie, że już niedługo Polska pozna całą prawdę o tej aferze.
– Mam coraz większe przypuszczenie co do tego, jaka była geneza tej afery. Ale poczekajmy (…) Ta prawda Polaków wyzwoli z mitów, w których żyją. Ta prawda Polaków wyzwoli, myślę, że niedługo – skwitował.
CZYTAJ TAKŻE: