Szefowa Fundacji Życie i Rodzina Kaja Godek poinformowała o zablokowaniu jej profilu na Twitterze. Okazuje się, że liberalne media nie obejmują swoją „tolerancją” działań pro-liferki. Absurd odbił się w sieci szerokim echem. Padły już pierwsze deklaracje pomocy.
Konto Kai Godek zablokowano pod pretekstem „nieuzasadnionego okrucieństwa”.
„Twitter blokuje za upominanie się o życie dzieci. Bez komentarza, pozdrawiam, Kaja Godek” – pisze na koncie Fundacji Kaja Godek.
Twitter blokuje za upominanie się o życie dzieci.
— Fundacja Życie i Rodzina (@Zycie_i_Rodzina) 27 października 2018
Bez komentarza, pozdrawiam, Kaja Godek.#ZatrzymajAborcję pic.twitter.com/1cbexfIe1q
Pojawiły się już pierwsze deklaracje pomocy. Udział w sprawie ma zamiar wziąć Ordo Iuris.
Chętnie zainterweniujemy.
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) 27 października 2018
Przykład niedopuszczalnej dyskryminacji i reglamentacji instrumentów wolności słowa.
Jeżeli będzie się to powtarzać, niezbędna regulacja dostępu do usług na tym newralgicznym dla demokracji rynku.
Temat dla @TymoteuszZych