"Nie może być zgody na to, aby uporczywe nękanie czy wręcz psychiczne znęcanie się Zbigniewa Komosy nad rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej pozostawało pod ochroną organów ścigania" - brzmi fragment oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego, prezesa pis, które zostało odczytane w Sejmie. Komisja regulaminowa rozpatruje wniosek o pociągnięcie lidera opozycji do odpowiedzialności za rzekome zniszczenie wieńca Zbigniewa Komosy.
W dniu dzisiejszym komisja regulaminowa rozpatruje wnioski Komendanta Głównego Policji o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenia posłów PiS, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Te mają dotyczyć rzekomego zniszczenia wieńców na pl. Piłsudskiego w Warszawie w trakcie comiesięcznych obchodów katastrofy smoleńskiej. Sprawa, a raczej zamieszanie, zostało zainicjowane przez Zbigniewa Komosa.
Odczytano oświadczenie
W trakcie posiedzenia, sprawę zarysowała - zawierając szczegóły, co do kłamliwych haseł na tabliczce znajdujące się na wieńcu - funkcjonariuszka policji.
Pełnomocnikiem Kaczyńskiego w trakcie posiedzenia komisji jest poseł PiS - Zbigniew Bogucki. Polityk odczytał zatem, w trakcie obrad komisji, oświadczenie lidera Prawa i Sprawiedliwości, który wprost nie zgodził się na pociągnięcie go do odpowiedzialności prawnej, a ponadto - wniósł o niewyrażenie takiej zgody przez komisję.
"Objęte wnioskiem zachowanie było uprawnioną reakcją na działania Zbigniewa Komosy"
- argumentował Kaczyński
Co więcej, lider opozycji wskazał, że niejaki Zbigniew Komosa jest osobą głęboko z nim skonfliktowaną. Komosa miał bowiem wielokrotnie naruszać prawo (oraz dobre obyczaje) chociażby poprzez ataki na dobra osobiste w postaci prawa do kultu i pamięci po zmarłym bracie Jarosława Kaczyńskiego - śp. prezydencie RP Lechu Kaczyńskim.
Będąca przedmiotem wniosku sprawa może być postrzegana jako odwracanie uwagi opinii publicznej od skrajnej bierności policji, która nie jest w stanie, lub co gorsza - nie chce - wystąpić przeciw publicznym ekscesom Zbigniewa Komosy, naruszającym dobre obyczaje i porządek prawny.
- brzmi dalsza część oświadczenia prezesa PiS.
I dalej:
Bulwersująca postawa policji nie tylko nie przyczynia się do właściwego zabezpieczenia miejsca upamiętniania wszystkich 96 ofiar tragedii smoleńskiej, a co więcej poprzez bierność, a też przyzwolenie - zachęca osoby naruszające dobre obyczaje do odrażających aktywności, które jak w przypadku Komosy, ukierunkowane są wyłącznie na szkalowanie ofiar i ich rodzin.
Zdaniem Kaczyńskiego - "nie może być zgody na to, aby uporczywe nękanie czy wręcz psychiczne znęcanie się Zbigniewa Komosy nad rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej pozostawało pod ochroną organów ścigania".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.