– Wyniki ogłoszone przez PKW uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, by nie użyć słowa sfałszowane – powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w Katowicach. Na 13 grudnia prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział wielką manifestację w Warszawie.
– To jest wielkie zagadnienie dla Polski, dla polskiej demokracji, bo zgoda na taką sytuację oznacza po prostu zmianę ustroju, oznacza pchnięcie Polski na Wschód, oznacza, że w Polsce procedury wyborcze w gruncie rzeczy nie będą miały żadnego praktycznego znaczenia, będą tylko służyć do sztucznego legitymizowania istniejącej władzy" – powiedział.
Kaczyński zapowiedział, że jego partia uczyni wszystko co możliwe na drodze prawnej, aby zaprotestować zaistniałej sytuacji. – Nie zgodzimy się na to. Będziemy odwoływać się do sądów okręgowych, będziemy prowadzili akcję na forum międzynarodowym, a 13 grudnia odbędzie się manifestacja, którą przygotowujemy co rok, ale tym razem będzie miała bardzo wyraźne hasło "Nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach, domagamy się weryfikacji tego, co się stało i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej, w tym kierunku, by możliwość fałszowania wyborów została radykalnie ograniczona" – mówił.
Kaczyński o zatrzymaniu dziennikarzy: Droga w stronę Białorusi postępuje szybkimi krokami
Szef PiS odniósł się także do zatrzymania dziennikarzy: Jana Pawlickiego i Tomasza Gzella. "Wyroku nie ma, ale wyprowadzono ich w kajdankach – mówił – taka sytuacja może zapowiadać, że pewnego dnia panowie z kajdankami przyjdą na konferencję partii opozycyjnej i będą wyprowadzać dziennikarzy".
Zdaniem Kaczyńskiego tego rodzaju działania pokazują, że droga w stronę Białorusi postępuje szybkimi krokami. – Stąd prośba o solidarność środowiska dziennikarskiego, to może wiele zdziałać. I to nie jest incydentalne wydarzenie, gdzieś na szczeblu lokalnym, bo takie rzeczy się zdarzały – to jest decyzja, która zapadła na szczeblu centralnym – przekonywał.
CZYTAJ TAKŻE: