Szef PiS Jarosław Kaczyński zaapelował o głosowanie w II turze wyborów samorządowych, która odbędzie się 30 listopada, i poparcie Prawa i Sprawiedliwości. – Mamy problem z wiarygodnością wyborów, ale proszę, żebyście się nie zniechęcali – mówił.
– Chciałbym bardzo mocno podkreślić i zaapelować do wyborców o to: powinni wziąć udział w tych wyborach. Proszę ich o to serdecznie. Proszę ich o to, żeby się nie zniechęcali. Mamy wielki problem wiarygodności tych wyborów, ale to nie oznacza, żeby nie brać w nich udziału – powiedział Kaczyński. – Trzeba głosować. W ten sposób bronić polskiej demokracji – dodał.
Szef PiS odniósł się też do środowego spotkania w Sejmie z liderami SLD oraz klubu Sprawiedliwa Polska Leszkiem Millerem oraz Jarosławem Gowinem.
Po spotkaniu Kaczyński i Miller na konferencjach prasowych apelowali o skrócenie kadencji samorządów wybranych 16 listopada i przeprowadzenie nowych wyborów. Ocenili, że nieprawidłowości podczas niedzielnych wyborów było zbyt dużo, by można uznać ich rezultat.
Kaczyński zaznaczył, że na spotkanie PiS zaprosił przedstawicieli wszystkich partii. – Okazało się, że przyszedł Leszek Miller i Jarosław Gowin. Z nimi rozmawialiśmy o sprawach dotyczących demokracji w Polsce. W momencie, w którym zaakceptowalibyśmy niewiarygodny sposób obliczania wyników wyborów, w gruncie rzeczy zmienilibyśmy polski ustrój. Polska zostałaby radykalnie przesunięta na wschód – podkreślił.
– To jest powód, dla którego jesteśmy gotowi współpracować, gdy są bardzo daleko idące różnice programowe, życiorysowe, nawet wtedy, gdy wydaje się, że pola do współpracy nie ma – dodał lider Prawa i Sprawiedliwości.
Według Kaczyńskiego wybory powinny być powtórzone bez względu na ich ostateczny wynik ogłoszony przez PKW.
– Jeżeli okaże się, żeśmy wygrali, mimo wszystko uważamy, że wybory powinny zostać powtórzone. Bo ilość głosów nieważnych, ilość sygnałów o różnego rodzaju nadużyciach jest taka, że nie można uznać, że mamy do czynienia z sytuacją możliwą do przyjęcia – podkreślił polityk.
Kaczyński był proszony o komentarz do ocen prawników, że nie można unieważnić wyborów. – To jest możliwe, bo jest możliwe uchwalenie nowej ustawy – odpowiedział szef PiS. Przypomniał, że przedłużono kadencję samorządowcom w 1989 r., gdy wchodziła reforma samorządowa; ocenił, że była to operacja trudniejsza z prawnego punktu widzenia.
Zdaniem Kaczyńskiego, szybkie uchwalenie ustawy skracającej kadencję samorządowców i popisanie jej przez prezydenta jest wykonalne. – To tylko kwestia woli utrzymania Polski w tej sferze, w której mogą być różne zastrzeżenia do demokracji (...), ale gdzie wybory są aktem uczciwym - aktem, gdzie mamy do czynienia z pełną przejrzystością – przekonywał.
Pytany, jak miałaby się nowa ustawa do zasady, że prawo nie działa wstecz, prezes PiS powiedział, że "w ten sposób interpretowanie tej zasady prowadziłoby do tego, że niczego nie można by zmienić".
Kaczyński poinformował, że stosowny projekt ustawy zostanie złożony najprawdopodobniej na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Dopytywany o szanse na wejście ustawy w życie ocenił, że to, którzy posłowie ją poprą, pokaże, „kto jest za demokracją, a kto nie".
Dziennikarze chcieli też wiedzieć, czy Kaczyński chce dymisji lub odwołania sędziów z PKW.
– W każdy normalnym kraju dymisja byłaby poza dyskusją(...) demokrację budowano w czasach, kiedy ci, co sądzili, byli na ogół ludźmi honoru. Teraz jest pytanie, czy ludźmi honoru będą ci, którzy są dziś w PKW – opowiedział prezes PiS.
Kaczyński był też pytany, jakie zmiany w prawie wyborczym powinny zostać wprowadzone.
Zdaniem prezesa PiS w ustawie przede wszystkim trzeba zapisać, jak mają wyglądać karty wyborcze. – To nie może być dowolnie ustalane, jak to jest dzisiaj – ocenił. Poza tym – przekonywał – w każdej obwodowej komisji muszą być zainstalowane kamery. Ponadto – według prezesa - należy używać przezroczystych urn do głosowania, komisjom powinni przewodniczyć sędziowie, a wyborcy muszą być dokładniej instruowani, jak głosować.
Kaczyński powiedział, że inaczej powinno wyglądać też liczenie głosów; jego zdaniem przewodniczący komisji wyborczej powinien m.in. podnosić każdy głos tak, by mogły go zarejestrować kamery.
Wreszcie - mówił Kaczyński - system informatyczny musi "być w komisji wyborczej" i być jej własnością; a PKW musi mieć własny serwer.