– To nie zakończy się na Ukrainie, Białorusi, czy państwach bałtyckich. To jest główny plan Rosji i on będzie realizowany – mówił na antenie Telewizji Republika dr Jurij Felsztyński, politolog, historyk, autor książki „Wysadzić Rosję”. – To pierwszy etap tej wojny, która nadchodzi. W tej chwili jeszcze jest szansa to zatrzymać – prognozował naukowiec.
– Najazd Rosji na Krym był jedynie początkiem ekspansji Putina – stwierdził Felsztyński – Prawdopodobnie nie skończy się to na Wschodniej Ukrainie, czy w ogóle na Ukrainie – uzupełnił.
– Dopóki Zachód nie zacznie postrzegać tego, co dzieje się na Ukrainie szerzej niż tylko, jako konflikt lokalny, to będzie oznaczało początek bardzo niebezpiecznej wojny europejskiej – ocenił naukowiec.
– Kiedy Rosjanie przejęli kontrolę nad Krymem, to wysyłano sygnały z USA i innych krajów sugerujące, że to koniec planów Putina, więc można ponownie się z nim zaprzyjaźnić, że państwa te są gotowe zapomnieć o Krymie – zauważył Felsztyński. Jego zdaniem tak naprawdę Putin powiedział o aneksji Krymu, jako o początku naprawiania błędów roku 1991, kiedy upadł ZSRR.
– To nie zakończy się na Ukrainie, Białorusi, czy państwach bałtyckich. To jest główny plan Rosji i on będzie realizowany. Reszta zależy od reakcji USA i Europy. To pierwszy etap tej wojny, która nadchodzi. W tej chwili jeszcze jest szansa to zatrzymać – ocenił dr Jurij Felsztyński.
Felsztyński porównywał obecną sytuację do działań Adolfa Hitlera i reakcji Europy. – Obecnie jesteśmy na początku 1938 roku – prognozował naukowiec.