Nowy szef klubu parlamentarnego KO może zostać wybrany jeszcze we wrześniu - wynika z rozmów PAP z politykami PO i jej koalicjantami. Wcześniej mowa była o październiku; przyspieszenie - jak wskazują rozmówcy PAP - jest związane z tym, że na start na szefa klubu zgodził się Cezary Tomczyk.
W najbliższy wtorek zbierają się w Warszawie: zarządy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, a po południu klub parlamentarny (posłowie i senatorowie) Koalicji Obywatelskiej.
Wszystkie trzy posiedzenia mają być poświęcone m.in. zmianom w klubie KO. Chodzi z jednej strony o nowelizację regulaminu klubu (jedną z propozycji zmian ma być wzmocnienie pozycji senatorów we władzach klubu), z drugiej - wybory nowego przewodniczącego w miejsce lidera PO Borysa Budki, który ma złożyć rezygnację z tej funkcji.
"Będziemy rekomendowali dla klubu zmiany w regulaminie, omówimy też pewnie wszystkie kwestie związane z bieżącą działalnością, także organizacją klubu" - powiedział w niedzielę PAP poseł i członek zarządu Platformy Czesław Mroczek. Jak dodał, wybory szefa klubu odbędą się prawdopodobnie na kolejnym jego posiedzeniu. "Myślę, że zostanie to sprecyzowane na posiedzeniu zarządu" - zaznaczył Mroczek.
Nieoficjalnie od polityków PO można usłyszeć ponadto, że Borys Budka poinformuje członków zarządu o swej rekomendacji dla Tomczyka jako kandydata na swego następcę. Nazwisko Tomczyka, w przeszłości m.in. rzecznika rządu Ewy Kopacz, a ostatnio szefa kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego, pojawiło się w kontekście kierowania klubem kilka dni temu. Wcześniej od współpracowników Budki można było usłyszeć, że jego faworytami do objęcia szefostwa w klubie są: poseł Sławomir Nitras, a później - rzecznik Platformy Jan Grabiec.
Cezary Tomczyk jest postrzegany w Platformie jako jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Warszawy i niedawnego kandydata KO na prezydenta RP. "Myślę, że ta kandydatura została uzgodniona razem z Rafałem" - powiedział PAP jeden z posłów związanych z PO. Sam Budka nie chciał wypowiadać się na temat zmian w klubie. "Wszystko będzie jasne we wtorek" - zapewnił jedynie.
Wcześniej kandydowania na szefa klubu nie wykluczali również: obecny wiceszef PO Tomasz Siemoniak oraz poseł Sławomir Neumann, który pełnił już taką funkcję w poprzedniej kadencji parlamentarnej.
Szybkich zmian w klubie oczekuje jego wiceprzewodnicząca i liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka. "Jestem zwolenniczką szybkich decyzji, nie ma na co czekać. Nie jesteśmy PiS, żeby bawić wszystkich swoimi rekonstrukcjami" - powiedziała PAP. Przyznała, że ostatnio rozmowy w sprawie obsady stanowiska szefa klubu przyspieszyły. "Była rozmowa o połowie października, żeby się wszystko utarło, to dosyć szybko się to w tej chwili uciera, a wiem, że i Cezary Tomczyk dosyć intensywnie rozmawia z ludźmi i opowiada o swoim pomyśle na szefowanie w klubie" - zaznaczyła Nowacka.
Zarówno liderka Inicjatywy Polska, jak i szef Nowoczesnej Adam Szłapka nie wiedzą jeszcze którego z kandydatów poprą parlamentarzyści wywodzący się z ich ugrupowań. "Będziemy rozmawiać o tym na zarządzie" - powiedział PAP Szłapka. Nowacka nie wyklucza z kolei, że mogą pojawić się jeszcze kolejni chętni do kierowania klubem.
Posiedzenie klubu, które odbędzie się we wtorek w Warszawie, pierwotnie miało się odbyć w dniach 7 i 8 września w Lidzbarku Warmińskim. Ostatecznie, po kontrowersjach wokół rezerwacji czterogwiazdkowego hotelu na spotkanie klubu, zapadła decyzja o przełożeniu obrad o tydzień. Parlamentarzyści KO oczekiwali od kierownictwa klubu wyjaśnień i debaty na temat wizerunkowej wpadki, jaką okazało się poparcie w sierpniu ustawy o podwyżkach uposażeń dla najważniejszych osób w państwie.
Wśród posłów Koalicji wciąż są posłowie, którzy chcą rozmawiać na temat kondycji KO. "Niektórzy mówią, że wiele rzeczy Koalicji Obywatelskiej nie wychodzi dobrze. A ja myślę, że jest jedna rzecz, w której są naprawdę najlepsi na świecie. To jest milczenie i brak rozmowy wewnątrz klubu. Naprawdę w tym są genialni, a wcale nie jest to proste – powiedziała posłanka Klaudia Jachira w nagraniu opublikowanym w piątek w mediach społecznościowych.
Skrytykowała też władze swego klubu za to, że nie rozmawiały i nie przeprosiły ani jej, ani innych posłów, którzy w sierpniu głosowali przeciwko podwyżkom uposażeń polityków.