Dzisiaj w Poznaniu rozpoczął się proces 32-letniego Kamila M. oskarżonego o wykorzystanie seksualne siedmiorga małoletnich w wieku od 6 do 11 lat. Mężczyzna, by zbliżyć się do dzieci, m.in. starał się nawiązać kontakty towarzyskie z matkami swych przyszłych ofiar.
W środę w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się proces Kamila M. Z uwagi na dobro poszkodowanych małoletnich sąd na wniosek prokuratury wyłączył jawność postępowania.
Wielkopolska policja informowała w kwietniu, że 32-letni Kamil M. został zatrzymany po tym, jak w marcu 2023 r. do funkcjonariuszy w Lesznie zgłosiła się kobieta i poinformowała ich, że jako dziecko była molestowana przez znanego jej mężczyznę. Policja podała, że mężczyzna wykorzystywał dzieci w wieku od 6 do 11 lat. Podejrzany miał nawiązywać kontakty towarzyskie z matkami samotnie wychowującymi małe dzieci i dążył do spotkań z nimi. Śledczy informowali także, że Kamil M. w wolnym czasie udzielał się jako wolontariusz w placówkach zajmujących się opieką nad dziećmi.
Przed dzisiejszą rozprawą prokurator Aneta Chamczyńska-Penkala powiedziała dziennikarzom, że Kamilowi M. przedstawiono łącznie osiem zarzutów dotyczących wykorzystania seksualnego siedmiorga małoletnich mieszkających w rejonie Leszna. Według ustaleń śledczych mężczyzna krzywdził dzieci od 2011 r.
"Pomagał matkom i rodzinom, które oddawały dzieci pod opiekę w określone miejsca i tam się nimi zajmował jako opiekun" – powiedziała. Dodała, że nawiązywanie przez internet kontaktów towarzyskich z matkami swoich przyszłych ofiar było jednym ze sposobów działania oskarżonego.
Prokurator powiedziała, że Kamil M. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zaznaczyła, że śledczy nie mają dodatkowych informacji ani dowodów, które mogłyby świadczyć, że Kamil M. skrzywdził więcej dzieci. Opisała, że poszkodowane dzieci zostały przesłuchane w czasie śledztwa i najprawdopodobniej nie będą już musiały zeznawać w sądzie.
"Rodzice będą zeznawać. Są też świadkowie mieszkający poza granicami Polski" – dodała.
Mężczyzna nie był wcześniej karany. Akt oskarżenia obejmuje czyny popełnione przed nowelizacją Kodeksu karnego z 2023 r., więc Kamilowi M. grozi do 15 lat więzienia. Oskarżony od czasu zatrzymania przebywa w areszcie.