"Słyszę w komentarzach naszych politycznych przeciwników takie bardzo krytyczne sądy na temat Radosława Sikorskiego", powiedział dziś na spotkaniu w Siedlcach przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Ja dokładnie znam jego życiorys. Wiem, że jako młody człowiek odważył się - chyba jako jedyny Polak - pojechać do Afganistanu wtedy, kiedy Związek Sowiecki atakował Afganistan - tam była realna wojna, on miał prawdziwy karabin w ręku", kontynuował. "To w tym czasie wielu dzisiejszych liderów PiS zachowywało się tak, że woleliby o tym zapomnieć".
Tusk pytał, "czy naprawdę jest tak ważne, że Sikorski z temperamentem, czasami z przesadą, ale z reguły trafnie, powie coś na temat tego, co się dzieje w Polsce czy na świecie".
"Sikorski jest autorem tzw. Partnerstwa Wschodniego, kiedy był szefem MSZ, które otworzyło Ukrainie drzwi do Europy", podkreślał lider PO.
"Zasługi Sikorskiego, jeśli chodzi o organizowanie Unii Europejskiej wokół interesów Ukrainy, są nie do przecenienia. To on ostrzegał Ukraińców, ma do dzisiaj bardzo dobre źródła informacji o tym, że za chwilę Rosja na nich napadnie", dodał. "Nie słyszałem o tym, żeby Jarosław Kaczyński ostrzegał prezydenta (Ukrainy, Wołodymira) Zełenskiego - po tym jak dostał informację od Amerykanów, że Rosja szykuje atak na Ukrainę - ale widziałem Kaczyńskiego z politykami, którzy siedzą w kieszeni Putina", stwierdził.
Tusk podkreślał także, że rosyjska propaganda wykorzystuje wypowiedzi polityków Platformy, PiS, ale też CDU. "Nie należy się tym przejmować, bo trzeba założyć, że w Moskwie zawsze będą wykorzystywali różne wypowiedzi dla własnej propagandy".
Tusk ocenił także, że nie było bardziej proukraińskiego polityka niż on, kiedy szefem Rady Europejskiej. "Jeśli Sikorski ma czasami przesadny temperament, to ja bym wolał usłyszeć naprawdę uczciwe wyjaśnienie, dlaczego Orbanowi sprzedajemy część naszego przemysłu naftowego, Orbanowi, który nie ukrywa, że Zełenski jest jego wrogiem, a Putin przyjacielem i patronem", mówił lider Platformy.