Jedna z najstarszych świątyń buddyjskich stanęła w płomieniach. Chiny robią wszystko, by zataić to przed światem
Świątynia buddyjska Jokhang, w stolicy Tybetu - Lhasie, stanęła w płomieniach. Ogień już udało się opanować, jednak poziom zniszczeń do teraz pozostaje nieznany.
Świątynia z VII wieku stanęła w płomieniach w sobotę wieczorem czasu lokalnego.
Przybyli na miejsce strażacy uporali się z ogniem. Dziennik "Tibet Dialy" podaje, że nikt nie został ranny. Nie wiadomo jednak, jakich zniszczeń dokonał pożar. Warto zauważyć, że świątynia zaliczana jest przez UNESCO do dziedzictwa kulturowego ludzkości.
Na filmach umieszczonych na mediach społecznościowych widać, że część dachu zniknęła w wysokim ogniu. Nad świątynią unosi się gęsta chmura dymu.
Devastating news from Lhasa of the Jokhang temple on fire. pic.twitter.com/LXiIlvc7V5
— Robert Barnett (@RobbieBarnett) 17 lutego 2018
Jokhang Temple in Lhasa on fire. It’s been put out. But judging from the place(seems to be the Buddha hall), the damage must be enormous. pic.twitter.com/nA4np2cOFH
— Jin Xu (@xujnx) 17 lutego 2018
Tybetańczycy twierdzą, że władze chińskie wprowadziły cenzurę zdjęć pożaru, umieszczanych w internecie. Podaje się, że policja miała grozić represjami osobom, które rozpowszechniały informacje o wydarzeniu.
Pożar zabytkowej świątyni wybuchł w dniu, w którym Tybetańczycy obchodzą święto Nowego Roku. Przypada ono w tym samym dniu, w którym Chińczycy obchodzą Nowy Rok Księżycowy.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Zobacz, jak sprawdzić czy twój smartfon cię podgląda!
Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego
Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty