Dzisiejszym gościem Telewizji Republika był poseł Kukiz\'15 Jarosław Sachajko. W programie ocenił zmiany jakie zaszły w polskiej polityce zagranicznej oraz wypowiedział się na temat sporu polsko-izraelskiego.
Prowadzący: Jak opozycja ocenia zmiany jakie zaszły w polskim rządzie? Chodzi o Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Na razie wygląda to bardzo dobrze. Przestaliśmy mówić o tym, że nikogo się nie boimy, okazywać arogancję. Zaczęliśmy jeździć i rozmawiać. Ta aktywność, jak widzimy przynosi efekty. Ten język brukselskich elit stał się delikatniejszy, wygląda na to, że próbują się nawet wycofać. I to nie tylko dlatego, że wiedzą, że z artykułem siódmym nic nie ugrają, tylko dlatego, że zaczęliśmy rozmawiać.
Jarosław Sachajko skrytykował poprzednie działania polityczne Polski. W jego uznaniu polityka była prowadzona w nieodpowiedni sposób, nie podejmowano rozmów, a wszelkie działania wyjaśniające podejmowano zbyt późno. - Wysyłaliśmy pisma wyjaśniające i to najczęściej w ostatniej chwili. A kto w Brukseli ma czas żeby to czytać, zwłaszcza na ostatni moment? Oni tylko słuchali byłego już lidera nowoczesnej, który tam jechał i mówił jaka jest tragedia.
Uważa, że aby prowadzić skuteczną politykę zagraniczną potrzebne są rozmowy i widoczne chęci. - Polityka to są relacje międzyludzkie, rozmowy twarzą w twarz, te emocje które się pojawiają Wygląda na to, że wszystko na razie jest na dobrej drodze. (...) Dyplomacja to jest taki trochę teatr. To są emocje, bezpośrednie kontakty z ludźmi i tłumaczenie, że to nie jest tak jak wyglądało.
Podkreśla, że brak zrozumienia wobec Polski od strony europejskich polityków może wynikać z tego, że wielu z nich nie doświadczyło komunizmu. - Wielu polityków brukselskich nie wie co to jest komunizm, nie tak go sobie wyobrażali, nie wiedzą co nas dotknęło przez te ostatnie 50 lat - dodał.
W dalszej części programu poseł skomentował ostatnie spięcia na linii Polska-Izrael. Jego zdaniem uświadamianie obywateli innych krajów co spotkało Polskę oraz jak to wszystko wyglądało przyszło za późno.
Jego zdaniem wpływ na taki odbiór sprawy polskiej za granicą może mieć zaniechanie nauki historii na zachodzie. - Tutaj trzeba powiedzieć o tym braku nauki historii przez ostatnie lata. Po prostu przespaliśmy, ja mam nadzieje, że to nie było celowe. Brak odpowiedzi książki Grossa, zatrzymanie ekshumacji w Jedwabnem. (...) Mam wielki żal do polityków PO i PSL, że prowadzili politykę chowania głowy w piasek i nie poruszania tych ważnych tematów. (...) To nieuczenie historii pozwala na to, żeby budzić duchy historii, ponieważ nikt nic nie wie.
Poseł Kukiz'15 zauważa, że wrażliwość historyczna Izraela w niektórych kręgach ma charakter biznesowy. - Nie tylko my mamy swoją wrażliwość, Izrael też ją ma. Chociaż oni mają wrażliwość taką trochę biznesową. (...) Nie tyle co państwo Izrael, tyko niewielkie biznesowe stowarzyszenia, organizacje, które ostatnio zorganizowały demonstracje przed Ambasadą Polski. Proszę zobaczyć jak zachowało się państwo Polskie, które nie pozwoliło na demonstracje na całej ulicy, a jak zachowało się państwo Izrael, które wpuściło demonstrantów na suwerenne terytorium Polski. (...)Zrobili brzydkie show, które poszło na cały świat.