Rozmówcą redaktor Katarzyny Gójskiej w programie „W Punkt” na antenie Telewizji Republika był prezes Fundacji Hatikva, Jarosław Papis. Prowadząca zapytała o dzisiejsze uroczystości na terenie dawnego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz Birkenau.
Redaktor Gójska wróciła na chwilę do zeszłotygodniowej konferencji w Jerozolimie.
– To były dwa różne wydarzenia. Konferencja w Jerozolimie była wydarzeniem politycznym, a dzisiejsze uroczystości w pełni podkreślały wagę tego wydarzenia, odnosiły się stricte do zdarzeń sprzed 75 lat, oddały hołd przede wszystkim tym, którzy polegli i tym, którzy ocaleli z tej zagłady- ocenił Jarosław Papis.
Prowadząca zapytała swojego rozmówcę, jak ocenia to, że Instytut Jad Waszem dał się uwikłać w polityczny spektakl Władimira Putina.
– Trudno mi oceniać tę decyzję. To autonomiczna decyzja Muzeum, które pewnie zrobiło to generalnie z dobrej woli. W tych dniach byli upamiętniani ci, którzy polegli w czasach zagłady. Niestety, zostało to wykorzystane do celów politycznych. To razi. Niestety dla Polski, za tym wszystkim stał i stoi Putin i wykorzystał to dla swoich celów-stwierdził prezes Fundacji Hatikva.
– Jego siła jest na tyle duża, że zorganizował tę konferencję w Izraelu. Te konferencje odbywają się od dawna, co 5 lat, jedna z nich miała miejsce w Krakowie. Kiedy istniała Międzynarodowa Rada Oświęcimska, to najważniejsza uroczystość zawsze była w Auschwitz. Uroczystości na terenie byłego obozu były pierwszoplanowe i nikt nigdy nie dopuścił do tego, aby te próby, które Mosze Kantor od dawna przeprowadzał, przysłoniły uroczystości w Auschwitz. Błogosławionej pamięci Władysław Bartoszewski zawsze podkreślał, że polityka musi zostać za bramami tego miejsca. W Auschwitz nie ma mowy o polityce. I tak się działo. Od 2018 r. nie działa już Międzynarodowa Rada Oświęcimska, w której zasiadał m.in. dyrektor Muzeum Jad Waszem. Ten „bufor” został zdjęty- podkreślił Papis.
Katarzyna Gójska zapytała prezesa Fundacji Hatikva także o fragment dzisiejszego wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy w Muzeum Auschwitz, gdzie głowa państwa jednoznacznie potępia wykorzystywanie Zagłady do polityki
– Mocne i bardzo prawdziwe słowa. Wykorzystywanie Holokaustu do polityki to zbrodnia na pamięci tych, którzy zostali zgładzeni. Tego nie powinno się robić, absolutnie- stwierdził rozmówca Telewizji Republika.
-Edward Mosberg powiedział mi dziś, że on przeżył te wydarzenia i nie wie, jak by się zachował, będąc na miejscu Polaków, którzy obserwowali, co dzieje się ze społecznością żydowską- wskazała dziennikarka, pytając, jak Jarosław Papis oceniłby postawy Polaków będących świadkami Holokaustu.
– Nikt z nas nie wie, jak zachowałby się w takiej sytuacji. Ta historia o polskich Sprawiedliwych jest opowieścią bardzo trudną. Inaczej mówi się ją w Polsce, inaczej w Izraelu, inaczej gdzieś w Stanach Zjednoczonych czy Europie Zachodniej- podkreślil Papis.
– Żydzi przeżywają ten czas Zagłady nieco inaczej niż inni ludzie. Mają trochę więcej być może pretensji do tego, że w oczekiwaniu nas, Żydów, niektórzy ludzie byli obojętni. Ta historia nie jest zero-jedynkowa- zauważył rozmówca Telewizji Republika.