– Dziękuję za odwagę. Z punktu widzenia wydawnictwa decyzja o tym tytule była ryzykowna – powiedział w warszawskim hotelu Mariott Jarosław Kaczyński. Prezes PiS odebrał wieczorem nagrodę "Człowiek Roku 2015" przyznawaną przez tygodnik "Wprost".
Były premier mówił, że jego partia nie proponuje Polsce "niczego nadzwyczajnego". – Po prostu przypominamy o pewnych diagnozach. Chcemy przywrócić w Polsce realną politykę społeczną – podkreślał prezes PiS, zaznaczając, że krajową gospodarkę pobudzi "wielki plan" Mateusza Morawieckiego, wicepremiera i ministra rozwoju.
– Bez naprawy państwa dalszy rozwój naszego kraju jest niemożliwy. Jeśli zanalizować sposób ataku na nas, łatwo dostrzec czasy stalinizmu. My tego ataku nie traktujemy poważnie. Nie zatrzymają nas. Damy radę – podsumował Kaczyński, nawiązując do ostatnich wydarzeń na polskiej scenie politycznej.
Pełnia władzy
Według "Wprost", prezes PiS "posiada dziś wpływy, o jakich polscy politycy w ostatnich 27 latach mogli tylko pomarzyć. Jako przywódca obozu politycznego, który zdobył pełnię władzy w kraju, może dziś wyznaczać kierunki polityki wewnętrznej i zagranicznej" – czytamy w tygodniku, który uznał Kaczyńskiego za najważniejszą postać polskiej polityki od 2005 r.
"Jako lider partii rządzącej, później premier, następnie przywódca opozycji i wreszcie jako lider obozu posiadającego ogromną władzę prezes PiS stał się dla jednych gwarantem uczciwości, przywracania państwa obywatelom i niepodległości, a dla innych wrogiem numer jeden, który antagonizuje społeczeństwo oraz prowadzi Polskę na peryferia Europy. Nikt nie może jednak prowadzić polityki obok Jarosława Kaczyńskiego" – przekonuje redakcja "Wprost".
CZYTAJ TAKŻE:
Kaczyński na gali "GP": Wolność, to możliwość mówienia prawdy