Janecki: Przedstawicielstwo Unii Europejskiej nie powinno opisywać plotek
Dzisiejszy "Salonik Polityczny" wyjątkowo poprowadził Łukasz Warzecha, a gośćmi byli Mariusz Gierej, Stanisław Janecki i Andrzej Stankiewicz.
– List, jest listem przedstawicielstwa komisji w Warszawie, trafi on do przedstawicielstwa Komisji Europejskiej i opisuje straszne rzeczy, które się w Warszawie dzieją. M.in. mowa o tym, jak to strasznie są prześladowani sędziowie, są nawet słowa o przecinaniu przewodów hamulcowych w samochodach, systematyczne naruszanie praworządności w kraju, no cuda niewidy. Rząd dręczy ludzi, którzy się z nim nie zgadzają, taki jest wydźwięk tego. Przedstawiciel Komisji Europejskiej został wezwany do MSZ, na takiej zasadzie, jak się wzywa ambasadora, jeśli do działań jego kraju są jakieś uwagi. Tutaj smaczek jest taki, że tym ambasadorem jest pan Marek Prawda, który wcześniej przed objęciem rządów przez PiS był przedstawicielem Polski w Unii Europejskiej. Został odwołany z funkcji przez ministra Waszczykowskiego, po czym został powołany szybko na przedstawiciela Unii Europejskiej w Polsce. To było odebrane jednoznacznie, jako prztyczek w nos dla nowego rządu. Pan Prawda został wezwany w związku z tym, że jak twierdzi MSZ, ten list nie ma nic wspólnego z prawdą. To wszystko składa się w jakąś całość z szarżą wiceprzewodniczącego komisji Timmermansa, który zdaje się, że próbuje grozić, co prawda groźba z prawnego punktu jest nierealna, podjęciem procedury pozbawienia Polski głosu w radzie Unii Europejskiej. Przypominam, że tutaj musiałaby być zgoda wszystkich państw. Będzie coś z tego, czy nie będzie? – powiedział Łukasz Warzecha, który wyjątkowo poprowadził „Salonik Polityczny”.
"Jednym z promotorów Marka Prawdy na te stanowisko był Timmermans"
– Według mnie mamy do czynienia wojną postprawy Timmermansa z wojną postprawdy Waszczykowkiego. Oczywiście żartuję, a tak poważnie zaczyna to być uciążliwe. Ten ciemny lud jest w stanie to wysłuchiwać, o tyle to jak z arszenikiem w powieści Umberto Eco. Im więcej się tego czyta, tym więcej się tego odkłada w organizmie, tym bardziej następuje przegrzanie koniunktury. Z sądami jest tak, że obie strony przesadzają. Sądownictwo jest o tyle delikatną materią, gdzie chodzi o ludzi i sprawiedliwość, która ma być wymierzona. Nie ma tej pełnej prawdy mówionej, ale budowanie narracji, że oni tylko oszukują też nie jest do końca prawdą – zauważył Mariusz Gierej, publicysta mpolska24.
– Ja bym powiedział o postidiotyzmie, a nie o postprawdzie. Przedstawicielstwo Unii Europejskiej nie powinno opisywać plotek w dokumentach urzędowych. Jak się ujawnia kolejne dokumenty dotyczące polityki zagranicznej i unijnej, to niedawno ujawnione stanowisku doradcy ministra Waszczykowskiego w sprawie polityki wobec Rosji było napisane poważnym językiem, a było pełno bzdur. Oczywiście, że te bzdury nie przystoją, ale słyszymy, że jednym z promotorów Marka Prawdy na te stanowisko był Timmermans, więc przysługa za przysługę. Poziom jest żenujący, bo Timmermans postanowił na tym zbudować sobie pozycję – dodał Stanisław Janecki, reprezentant tygodnika „W Sieci”.
– Generalna uwaga – w Unii Europejskiej nie wszyscy są równi. Nie bądźmy naiwni, jeśli ktoś finansuje znaczną część budżetu, jak Niemcy, to też oczekuje szczególnych praw. Podobnie jest z kilkoma innymi krajami. Sytuacja jest troszkę inna, Francja jest targana zamachami, gdyby tak było w Polsce, to też byśmy się zajmowali bezpieczeństwem. My sami się postawiliśmy przed komisją sposobem, w jaki sposób rząd załatwiał pewne sprawy – zakończył Andrzej Stankiewicz, publicysta Onet.pl.