- Pani prezydent traktuje Warszawę jak folwark. Niestety brak kadencyjności, brak kontroli społecznej sprawił, że prezydenci, burmistrzowie traktują tak przydzielone im do zarządzania części miasta. - mówił Śpiewak.
Jan Śpiewak, przewodniczący stowarzyszenia „Miasto jest Nasze” mówił w Telewizji Republika o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie.
- Pani prezydent przy okazji referendum obiecała warszawiakom bardzo wiele rzeczy, m.in. zmianę stylu rządów, bo pamiętamy jak nie wiedziała takich podstawowych rzeczy jak to, ile kosztuje jednorazowy przejazd komunikacją miejską. Niewiele się niestety do tej pory zmieniło. Poza tym w 2013 roku nie znaliśmy sprawy reprywatyzacji. - odpowiedział Śpiewak na uwagę o wygranym przez prezydent Warszawy referendum w 2013 roku.
- Polska jest jedynym krajem, który na początku lat 90 nie wprowadził ustawy reprywatyzacyjnej, a potem kiedy próbowano, Aleksander Kwaśniewski oczywiście ją zablokował. Stan chaosu reprywatyzacyjnego powoduje, że mamy do czynienia ze zjawiskiem „mętnej wody”. - komentował Śpiewak.
40 tys. ludzi w Warszawie musiało wynieść się ze swoich domów
- Sprawa reprywatyzacji to gigantyczne środki, przyjemniej kilkanaście miliardów złotych kosztowała Warszawę reprywatyzacja. Ale nie chodzi tylko o pieniądze. To też los ludzi pokrzywdzonych w wyniku tego chaosu. 40 tys. ludzi w Warszawie musiało wynieść się ze swoich domów za sprawą decyzji, o których sama pani prezydent przyznaje, nie wiedziała. To jest skandal. - powiedział Śpiewak.
- Mówienie o nieruchomościach „kamienica z mięsną wkładką” jest naprawdę obrzydliwe i pokazuje jak elity traktują resztę społeczeństwa, nie tylko przedsiębiorcy, politycy, ale też sędziowie. Ludzie wyrzucani ze swoich domów byli całkowicie bezbronni wobec mafii reprywatyzacyjnej, bo sądy nie dopuszczały ich nawet do udziału w posiedzeniach, które bezpośrednio dotyczyły ich losu, tylko dlatego, że nie są prawnymi właścicielami mieszkań. - mówił przewodniczący stowarzyszenia.
PRowy zabieg by się ratować
- Jeśli chodzi o zwrócenie miastu działki przy ul. Chmielnej przez obecnie dysponujących nią byłą urzędniczkę Ministerstwa Sprawiedliwości i dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, to uważam, że jest to PRowy zabieg by się ratować. Oni tłumaczyli się tak, że przedwojenny właściciel tej kamienicy miał także polskie obywatelstwo. Kiedy ktoś nie był obywatelem Polski, albo miał podwójne obywatelstwo, to kiedy Polska zapłaciła odszkodowania zagraniczne, ta osoba już nie dostawała odszkodowania i taka była interpretacja prawa przez całe lata, a oni przychodzą i podają inną interpretację. W ten sposób płacimy dwa razy za to samo. - zauważył Śpiewak.
- Moim zdaniem audyt powinna przeprowadzić Najwyższa Izba Kontroli i komisja sejmowa. Do tej pory prokuratura nic nie zrobiła, była bezradna, więc nie sądzę, żeby teraz mieli być skuteczni. Zastanawiam się też co robią służby? Zarzutów pod adresem osób związanych z reprywatyzacją jest mnóstwo, a nikt się tym nie zajmuje. - odpowiedział Śpiewak na pytanie co sądzi o audycie prokuratury.