Tragedii w Rimini dało się uniknąć w bardzo prosty sposób – nie kontynuując fatalnej polityki migracyjnej. To wzbudza złość, również we mnie, że kolejny raz nieodpowiedzialni politycy doprowadzili do kolejnej tragedii – mówił wiceminister Patryk Jaki w rozmowie z Lidią Lemaniak dla „Gazety Polskiej Codziennie”.
Sprawa zbrodni w Rimini wstrząsnęła społeczeństwem. Czy opinia publiczna będzie informowana o szczegółach śledztwa?
– Na ile to jest możliwe, prokuratura będzie przekazywała informacje. Najważniejsze jest to, żeby państwo polskie trzymało rękę na pulsie i mobilizowało Włochów, by zaangażowali swój aparat i znaleźli tych zbrodniarzy. Cieszę się, że przedstawiciele Polski są już na miejscu i biorą udział w czynnościach – .
Jak będzie wyglądała praca polskich śledczych we Włoszech?
– Rozmawiamy o naszym statusie, ale mamy bardzo dobre doświadczenia z państwem włoskim, dlatego liczymy na pełną podmiotowość. Jesteśmy gotowi do współpracy i przygotowani do pomocy – .
Włoski dziennik „Corriere della Sera” w rekonstrukcji zdarzeń przedstawił gwałcicieli Polki jako ludzi rasy białej. Czy Pana zdaniem poprawność polityczna całkowicie już ogarnęła Włochy i Europę?
– Liczę na dobrą współpracę z Włochami. Najważniejszy jest cel – znalezienie sprawców oraz osądzenie i osadzenie ich w Polsce, zobaczymy, czy będą takie możliwości.
Z kolei poprawność polityczna to problem ogólnoeuropejski. W Europie popełnianych jest wiele przestępstw, które są, niestety, częścią życia różnych społeczeństw. Zadaniem każdego państwa jest ich minimalizowanie, bo całkowicie nie da się ich wyeliminować. Zbrodni w Rimini dałoby się uniknąć w bardzo prosty sposób – nie kontynuując tej fatalnej polityki migracyjnej. To wzbudza złość, również we mnie, że kolejny raz nieodpowiedzialni politycy doprowadzili do kolejnej tragedii –.
Jaka kara spotkałaby sprawców tej zbrodni, jeśli trafiliby do Polski?
– Zależy, czy prokuratura łączyłaby przestępstwa. Za gwałt w Polsce według starego kodeksu karnego przewidziane jest 15 lat pozbawienia wolności. My proponujemy jego nowelizację, żeby za gwałt groziło nawet 30 lat pozbawienia wolności.
Uważam, że to dobry moment do debaty na temat polityki karnej, którą od lat prowadzą państwa elity UE. Jest ona liberalna i polega na tym, że gwałcicielom daje się często kary w zawieszeniu, a jeśli tej zbrodni dokonają uchodźcy, to traktuje się ich pobłażliwie. Doszliśmy do pewnej granicy, gdzie poprawność polityczna kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Może to dobry moment, żeby Polska była krajem, który stanie się prekursorem w zmianie wektorów myślenia o polityce karnej. Jeżeli nie zaczniemy się bronić, jeśli nie będziemy wymierzali surowych kar, to nie będziemy odstraszali przestępców, ale zachęcali ich swoją bezradnością do popełniania kolejnych przestępstw –.
Czy podtrzymuje Pan swoje słowa opublikowane na Twitterze: „Dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywróciłbym również tortury”?
– Ten wpis był związany z emocjami i gigantyczną złością, bo tak jak mówiłem, tej zbrodni dałoby się uniknąć, gdyby nie tragiczna polityka migracyjna. Nie jestem zwolennikiem tortur, ale zastanawiam się, czy dla takich zbrodniarzy kara śmierci to nie jest za mało, czy to nie jest dla nich nagroda –.
Czy jest Pan zwolennikiem przywrócenia kary śmierci?
– Jestem od zawsze zwolennikiem kary śmierci i uważam, że powinna być przywrócona. Teraz nie da się tego zrobić, bo nie pozwalają na to przepisy UE. Liczę jednak, że to dobry moment, żeby nastąpiła zasadnicza korekta w polityce karnej w całej Europie –.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie