Jaki: Trzaskowski chce Warszawy ideologicznej. Dla mnie ważniejsze są inwestycje
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki podkreślił, że jako prezydent Warszawy zajmie się sprawami "pragmatycznymi, a nie ideologicznymi". Kandydat Zjednoczonej Prawicy powiedział, że woli stawiać na inwestycje, z których będą mogli korzystać wszyscy, niezależnie od tego jakie poglądy wyznają.
– Trzaskowski chce Warszawy ideologicznej. Mówi, że będzie przeznaczał dodatkowe fundusze na edukację seksualną i chce udzielać ślubów homoseksualistom jako prezydent miasta. U mnie wyżej w agendzie są inwestycje, na przykład budowa mostów, stworzenie miejsc parkingowych czy pełnej obwodnicy miasta. Nie chciałbym, aby pieniądze Warszawiaków były przeznaczane na to, by dzieci uczyły się o homoseksualistach. Ja chcę Warszawy pragmatycznej, nie ideologicznej - stwierdził Patryk Jaki w TVN 24.
Kandydat na prezydenta Warszawy podkreślił, że polityka samorządowa rządzi się innymi prawami niż krajowa. Jego zdaniem działacz samorządowy powinien zajmować się projektami, które przyniosą korzyść wszystkim mieszkańcom. Patryk Jaki podkreślił, że prezydent powinien również "wkraczać w obszary twardej polityki, gdyż od tego jest władza centralna".
Patryk Jaki odniósł się również do swojej deklaracji sprzed roku. Wtedy, również w TVN 24 zapowiedział, że jeśli wystartuje w wyborach na prezydenta stolicy, zrzeknie się miejsca w komisji reprywatyzacyjnej. Wytłumaczył, że wówczas nie podejrzewał, jak wielka jest skala nadużyć w Warszawie. – Skala malwersacji była ogromna i chcę dopilnować tej sprawy, doprowadzić ją do końca. Jak komisja rozpoczynała swoje prace, ludzie śmiali się z tego pomysłu. A to ciało okazało się wyjątkowe w historii III RP. Ludzie z różnych opcji politycznych zgadzają się ze sobą i dobrze współpracują - powiedział. Podkreślił, że komisja odzyskała już 5 mln zł, które miasto może oddać poszkodowanym przez mafię reprywatyzacyjną. Patryk Jaki odniósł się także do sprawy niefortunnego mema -- Przeprosiłem. Człowiek, który umieścił tę grafikę, został wyrzucony. W ramach przeprosin wysłałem sprzęt sportowy do Kołobrzegu - poinformował. – Nie słyszałem na przykład, by Tusk kiedykolwiek za coś przepraszał. Hanna Gronkiewicz-Waltz podobnie - stwierdził.