Kolejny raz, jeden z najbardziej prowokacyjnych pseudo-artystów, muzyk Nergal zaatakował polskich wyznawców Jezusa Chrystusa. Na swoim Instagramie pochwalił się figurką Jezusa przybitego do ... penisa. Katolicy już zawiadomili prokuraturę o popełnieniu przestępstwa.
Nergal na wieść o akcji katolików, powiedział, że takie reakcje świadczą ... o słabych standardach etycznych i chwiejnym kodeksie moralnym osób, które poczuły się jego zachowaniem urażone (SIC).
Nergal napisał na Instagramie:
"Phallus IV" dzieło sztuki stworzone przez Toma Gabriela Fischera. Jakiś czas temu zamieściłem zdjęcie tej rzeźby na Instagramie, co poskutkowało nie tylko zablokowaniem posta przez cenzora, ale także złożeniem zawiadomienia do polskiej prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Sprawa jest w toku. ZNÓW. Mógłbym w nieskończoność pytać, jak słaba jest kondycja dzisiejszego (polskiego?) społeczeństwa, jak niskie i chwiejne są ich standardy moralne i kodeks etyczny, jeśli kawałek drewna i metalu rozwala ich system? Jak anemiczne i słabe są ich wartości, jeśli tak łatwo zaburza je wiersz, gitarowy akord czy sztuka teatralna? Pewnego dnia będą musieli odpowiedzieć sobie na te pytanie, jeśli w ich żyłach i mózgach jest choć cień refleksji. Dobra wiadomość jest taka, że sztuka nie potrzebuje wyjaśnień. Nie musi się bronić. Sztuka jest ponadczasowa. Komunikuje się z światem za pomocą metajęzyka, który nie zawsze jest dla nas zrozumiały, ale rezonuje z nami i wywołuje reakcje ... czujemy go."
Panie Nergal, słaby nie jest Kościół a Pański biedny umysł. Ten pseudo-wywód o metajęzyku, sztuce ponadczasowej stosują gimnazjaliści próbujący zabłysnąć przed kolegami i koleżankami. Pańskie tłumaczenie to taplanie się w gównie. I wszystko byłoby OK jakby Pan to zachował w swoich czterech ścianach, ale Pan publicznie ochlapuje nim wszystkich. A na to normalny człowiek nie wyraża zgody! Miejmy nadzieję, że skończy się wkrótce Pańskie skandalizujące przedstawienie.