Jak mówić żeby nie powiedzieć nic? Gajos analizuje obecną sytuację w Polsce [ZOBACZ FRAGMENT WYWIADU]
Stabilność i dobrobyt czy łamanie praworządności przeplatane fikcyjną konstytucją? Spór o obecną sytuację w Polsce wciąż trwa w najlepsze. O ile merytoryczne dyskusje mogą stać się owocne na przyszłość, o tyle ogólnikowe analizy nie wnoszą do publicznej debaty nic, oprócz bezpodstawnej nienawiści. Jak zakwalifikować wywiad, którego Super Expressowi udzielił Janusz Gajos?
Fragment wywiadu trafił do sieci. Internauci nie pozostali bierni – rozpoczęło się masowe udostępnianie.
Zaniepokojone Kiszczakoskie dziecko
— Pani Renatka #RuskiTroll (@_nazimno) 23 września 2018
Kiszczak byłby dumny... pic.twitter.com/5SZ7khT9Sn
– Wszystko, co nas otacza, co się zaczyna dziać, co obserwujemy, zmierza troszeczkę, no nie troszeczkę, na pewno do jakiegoś ręcznego sterowania naszym życiem, naszymi poczynaniami i to jest dosyć groźne, wydaje mi się – stwierdził aktor.
Dalej mówił, że "wszystko, co się dzieje wkoło nas, wskazuje na to, że dzieje się no niedobrze". – Zaczyna się od wymiany stanowisk, od wymiany kadry. No to jest niedobrze – powtórzył.
– Ktoś steruje ręcznie pewnymi sferami życia i to gołym okiem widać, że to jest po prostu celowe działanie, żeby osiągnąć jakiś cel odpowiedniej grupy ludzi, która tak sobie wyobraża przyszłą Polskę – przekonywał Gajos.
Internauci zdają się być jednomyślni w osądzie słów aktora.
Widać intelektualne nic. Bełkot.
— pitrektygrys (@pietrektygrys) 23 września 2018
Przecież on nic nie powiedział.
— 2112 (@dfu46) 23 września 2018
"Głupsi od dziennikarzy są tylko aktorzy" (C) red. Mazurek
— FilmPrzetwornia (@FilmPrzetwornia) 23 września 2018
Oj ciężko idzie gdy trzeba własnym, a nie cudzym tekstem
— Sara Lutym (@SaraLutym) 23 września 2018