- O ruskich czołgach mawia się, że są najlepsze na świecie, lecz mają dwie wady – odpalają tylko z popychu i strzelają do tyłu. Podobnie jest z najnowocześniejszą na świecie oczyszczalnią ścieków „Czajka” – kosztowała krocie i imponująco wygląda, ale ścieków nie oczyszcza - pisze w komentarzu do najnowszego numeru "Gazeta Polska Codziennie" Jacek Liziniewicz.
Gdy tylko usłyszałem o awarii kolektorów, wiedziałem, że niedługo ruszy prawdziwa lawina. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w Warszawie od lat dochodzi do środowiskowych patologii. Rządząca stolicą PO nie tylko była patronem mafii reprywatyzacyjnej, lecz także zabetonowała miasto i fatalnie zorganizowała wywóz śmieci.
Wystarczy tylko trochę konsekwencji służb i dowiemy się nie tylko tego, gdzie trafiają osady z „Czajki”, ale dokąd w ogóle trafiają śmieci z Warszawy. Dziś PiS uzbroiło już Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w narzędzia śledcze, które umożliwiają sprawdzenie tych wszystkich rzeczy. Po mafii reprywatyzacyjnej i VAT-owskiej czas na skończenie z patologiami na rynku śmieciowym. Złe to wieści dla PO.
Kto wie, może gdy smród stanie się nie do wytrzymania, sami mieszkańcy stolicy zaczną szukać winnych. Wtedy już nikt nie łyknie kłamstw o złym PiS. Smród już tak ma, że jak się przylepi, to niełatwo go zmyć.