Gośćmi Tomasza Sakiewicza byli dziennikarka Dorota Kania i senator PiS Jan Maria Jackowski. Rozmowa dotyczyła wywiadu Antoniego Macierewicza udzielonego dla „Gazety Polskiej”, w którym stwierdził, że potężne siły związane z wywiadem rosyjskim i WSI próbują utrudnić pracę nad zmianami w wojsku jak i pracami komisji smoleńskiej.
– Od początku dramat smoleński był uwikłany w dezinformacje. Uruchomienie tej potężnej machiny kłamstwa było niezbędne do zastraszania narodu patrzącego na śmierć swojej elity. W Polsce zadanie to wykonywali pogrobowcy WSI, częściowo z zemsty, ale przede wszystkim dlatego, że mieli nadzieję, iż kurs prorosyjski da im szansę na odzyskanie utraconych wpływów – powiedział minister Macierewicz.
– Byłem ostatnio na konferencji „Akademii Sztuki Wojennej”, gdzie specjaliści od propagandy i cyberataków, pokazywali konkretne dane, zespoły ludzkie pracujące gdzieś pod Petersburgiem, gdzie manipulują mediami. Na ile mamy problem wojny hybrydowej? – pytał Tomasz Sakiewicz.
"Przybudówki rosyjskie działają na Zachodzie, również i w Polsce"
– Mamy ten problem, kilka dni temu w senacie obradowaliśmy nad ustawa o Obronie Terytorialnej. Poziom tej dyskusji, argumenty używane by odepchnąć tę ideę, która jest bardzo dobrym pomysłem, bo bazuje na ludziach, którzy mieszkają, działają i doskonale znają dany teren, były takim przykładem. Wydawałoby się, że projekt idealny, proszę zauważyć te argumentację. Specjalnie w pewnym momencie zadałem pytanie wiceministrowi – czy to zwiększa nasz poziom bezpieczeństwa? Czy opozycja zachowuje się w sposób odpowiedzialny, czy nie odpowiedzialny? Jeden z rozmówców w trakcie debaty powiedział, że na pewno taka stacja, która mówi po angielsku, ale wiadomo jakie ma afiliacje, z radością by pokazała tę debatę. To pokazuje sytuację która jest. Cały czas mamy do czynienia z działaniami PR-owskimi, socjotechnicznymi – zauważa senator Jan Maria Jackowski.
– Chciałaby zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Wywiad odbił się wielkim echem i to nie tylko w Polsce. Generalnie był duży odzew. Chciałabym zwrócić uwagę na rzecz, która się wydarzyła kilka dni temu. W „Gazecie Polskiej” opublikowaliśmy materiał o ludziach, którzy działają w KOD-zie. Natychmiast uaktywniły się media, głównie na Zachodzie. Są przybudówki rosyjskie, które działają na Zachodzie, również i w Polsce.