Jestem przekonany, że deklaracja premierów: Polski i Izraela wpłynie na "mające trudności" relacje polsko-amerykańskie - powiedział w piątek w radiowej Jedynce prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Szef PiS był pytany o to, w jaki sposób deklaracja premierów Polski i Izraela może wpłynąć na relacje polsko-amerykańskie.
Premier Mateusz Morawiecki w Warszawie oraz premier Izraela Benjamin Netanjahu w Tel-Awiwie podpisali w środę wspólną polsko-izraelską deklarację. Podkreślono w niej m.in. brak zgody na przypisywanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i związanych z nimi kolaborantów; oba rządy potępiły też wszelkie formy antysemityzmu i odrzuciły antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy etniczne.
– Jestem zupełnie przekonany, że (deklaracja) wpłynie na, w ostatnich miesiącach mające pewne trudności, relacje polsko-amerykańskie. To nie były trudności dotyczące pewnych kwestii merytorycznych, bo one i tak się posuwały naprzód, ale było to na pewno nie bez znaczenia. Nawet mogę powiedzieć, że miało duże znaczenie. To też jest pewien aspekt, chociaż nie zasadniczy - powiedział prezes PiS.
– Myśmy przede wszystkim tutaj walczyli o prawdę. Kiedy uchwalaliśmy przepisy na początku roku, to walczyliśmy o prawdę o polskiej historii i kiedy żeśmy je uchylali to - może jest to paradoks - ale też walczyliśmy o prawdę, o tę samą prawdę, prawdę o tym, co działo się w Polsce podczas II wojny światowej - zaznaczył.
Kaczyński, pytany, czy polityka historyczna państwa nie ma nic wspólnego z jego pozycją międzynarodową, czy gospodarczą, ocenił, że tylko człowiek bardzo naiwny (...) może w coś takiego wierzyć. – Spójrzmy na przykład na niemiecką politykę historyczną prowadzoną przez 70 lat w sposób bardzo konsekwentny, właśnie w tym kierunku, żeby zmniejszyć winę Niemiec i jednocześnie przekonać świat, że Niemcy są już zupełnie inne - powiedział.
Przyznał, że Niemcy są inne, niemniej ta polityka ma na celu przekonanie, że historia na nich nie ciąży, a ciąży na innych, którzy mają się do tego przyznawać. Zdaniem Kaczyńskiego, nie jest to jedyny przypadek prowadzenia takiej intensywnej polityki historycznej.
– Wiele państw taką politykę prowadzi, przy czym tutaj takim nowym instrumentem tej polityki, która ma ponadnarodowy charakter, ale niestety służy przede wszystkim niektórym interesom w Europie, jest Unia Europejska - powiedział Kaczyński.