Michał Rachoń zapytał swoich gości o obalenie pomnika Lenina w Kijowie. Gosiewska żałowała, że nie widziała tego zdarzenia. Jak jednak zauważyła: - Na Majdanie wywołało to dużą radość, a w Polsce powróci pomnik „Czterech śpiących”. Natomiast zdaniem posła Iwińskiego pomnik obalono niepotrzebnie.  

Posłanka PiS stwierdziła, że na Majdanie nie ma głównego lidera demonstrantów, a to według niej problem. Dodała, że jest to efekt pomarańczowej rewolucji, której cele zaprzepaszczono. - Zmiana rządu nie gwarantuje zmiany systemu – tak myślą demonstranci – podkreślała Gosiewska.

– Dziwię się Kaczyńskiemu, który jest wytrawnym politykiem, że stał obok lidera banderowców – mówił Iwiński. Jego zdaniem w Kijowie istnieje „dziwny sojusz”. Jak też podkreślał: - To, co się dzieje na Majdanie już nie jest proeruopejskie, ale antyrządowe.

Posłanka PiS nie zgodziła się z politykiem SLD, bo jak mówiła: – Tam hasła banderowskie nie działają. - Oni naprawdę liczą na Polskę – dodatkowo stwierdziła. Jednak z drugiej strony przyznała, że „to prawda, że demonstranci nie maja konkretnego celu”. – Na pewno Janukowycz jest pod ścianą i o tym wie. Wybory są dwa: albo więzienie albo wygrana – wyjaśniała Gosiewska. Wedle jej opinii „jakie by nie było rozstrzygnięcie, Janukowycz w nim przegrywa”. 

Poseł Iwiński dość sceptycznie ocenił możliwości sukcesu opozycjonistów. – Ukraina to przykład demokracji oligarchicznej – mówił. Jego zdaniem Unia zagwarantowała Ukrainie za  mało. - Czy nam się to podoba, czy nie, Ukraina nie wejdzie do UE przez najbliższe 20 lat – zaznaczył Iwiński.