Irlandia rozpisała referendum, które ma dotyczyć zniesienia przestępstwa bluźnierstwa. Co istotne, bluźnierstwo (tak jak kiedyś aborcja...) jest zapisane jako zakazane w konstytucji.
Jak widać w kraju po kolei są niszczone katolickie fundamenty. Najpierw aborcja, a teraz bluźnierstwo będzie całkowicie legalne. Referendum zapowiedział minister sprawiedliwości, Charles Flanagan.
– To jest ważny krok dla międzynarodowej reputacji Irlandii. Usuwając ten zapis z konstytucji, wyślemy światu mocny przekaz, że prawo przeciwko bluźnierstwu nie odzwierciedla irlandzkich wartości. I że uważamy, iż nie powinno go być.
Zabawny jest kolejny argument ministra. Sądzi on, że... obecne prawo upodabnia Irlandię do krajów muzułmańskich.
– Mamy bardzo silną presję w kierunku kompletnej sekularyzacji Irlandii. Robią to wspólnie cały czas rząd i media. Nakłada się na to słabość irlandzkiego Kościoła katolickiego. Niestety, trzeba sobie uświadomić, że naprawdę wierzących katolików jest mniej niż 20 proc., a więc jesteśmy mniejszością, a większość mają katolicy nominalni i zdemoralizowani. To samo zjawisko będzie niszczyło też Polskę – powiedział „Naszemu Dziennikowi” działacz katolicki Robert Nugent.