Burza w sieci: Ruchniewicz musi być natychmiast zdymisjonowany ze stanowiska szefa Instytutu Pileckiego

Skandaliczny wpis, jaki pojawił się na profilu społecznościowym Instytutu Pileckiego (pod obecnym kierownictwem nazwę tę trzeba by chyba wziąć w cudzysłów), a dotyczący Obławy Augustowskiej nadal budzi oburzenie w sieci. Ostatnia, bardzo nieudolna, próba "wyjaśnienia" przez kierownictwo Instytutu, bagatelizowania roli w tej zbrodni por. Maksymiliana Sznepfa, tylko dolała oliwy do ognia. Oburzeni internauci żądają dymisji kierownictwa placówki, proponując zarazem ironicznie, by dla jej obecnego szefa prof. Krzysztofa Ruchniewicza stworzyć nową placówkę badawczą pn. "Instytut por. Maksymiliana Sznepfa".
"Zgromadzone przez nas dokumenty wskazują, że Maksymilian Sznepf dowodził pododdziałem liczącym ok. 110–160 żołnierzy. Żołnierze ci uczestniczyli w zatrzymaniach i przekazali łącznie 22 osoby kontrwywiadowi sowieckiemu „Smiersz”. Część z tych osób nigdy nie wróciła do domów", czytamy w skandalicznym i nie podpisanym przez nikogo imiennie stanowisku. Zwróćmy uwagę na to ostatnie zdanie: "Część z tych osób nigdy nie wróciła do domów" - to właśnie ono szczególnie oburzyło internautów. Pod eufemizmem "nie wrócili do domów", skryto przecież mord dokonany na naszych rodakach!
To jednak nie wszystko, gdyż anonimowa notka wyraźnie stara się wybielić (przynajmniej według jej twórców) rolę odegraną w "małym Katyniu" - jak określa się, i słusznie, Obławę - przez por. Sznepfa.
"Analiza roli oddziałów ludowego Wojska Polskiego, Milicji Obywatelskiej oraz funkcjonariuszy PUBP w Augustowie, takich jak Mirosław Milewski czy Jan Szostak, była i pozostaje przedmiotem zainteresowania badawczego i ekspozycyjnego. To oni, a nie dowodzony przez Sznepfa pododdział, ponoszą największą odpowiedzialność za działania wobec ofiar", czytamy w stanowisku. Zresztą o Sznepfie w kontekście Obławy Augustowskiej w ogóle nie należy wspominać, gdyż, jak podkreślają (podkreśla) autorzy (autor) stanowiska: "Obecne próby czynienia z niego symbolu Obławy Augustowskiej mają wyraźnie charakter polityczny, wynikający z pokrewieństwa rodzinnego, a nie znaczenia historycznego". "Pełna autodemaskacja i samozaoranie" - chciałoby się podsumować "stanowisko".
Skandaliczne "tłumaczenia" IP, wzmogły tylko burzę w sieci. "Nadal "nie wrócili do domów"? Skasuj konto i wyp*****laj", napisał John Bingham, a internauta o nicku Janusz zauważył sarkastycznie: "O, teraz dzięki @InstPileckiego zamiast pisać "giń człowieku" (i ryzykować wjazd @PolskaPolicja), będzie można napisać: "obyś nigdy do domu nie wrócił". Kolejny internauta Marcin Czapliński wezwał: "Potwierdzacie tylko wczorajszą hańbę. Pod patronatem Pileckiego? Wstyd. Czas na dymisję – dziś".
A co po ewentualnym odejściu, w które jednak, obserwując "politykę historyczną" ekipy Tuska, mało kto wierzy? Internauci znaleźli już nowe miejsce pracy dla Ruchniewicza i jego ludzi. "Widzę, że postanowiliście się dalej pogrążać. "Nawet lepiej :) Pisałam: załóżcie własny instytut badawczy z dyrektorem Ruchniewiczem i rzecznikiem Gebertem na czele; sami go finansujcie i nadajcie mu imię "Porucznika Maksymiliana Sznepfa"", napisała Jo.aszka.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

Politycy PiS żądają dymisji w Instytucie Pileckiego po aferze ze Sznepfem

Zabójstwo prof. Przemysława Jeziorskiego w Grecji. Wśród zatrzymanych jest jego była żona

Bodnar za wszelką cenę chce uniemożliwić zaprzysiężenie nowego prezydenta? Napisał list do Hołowni
