Magdalena Klim, znana jako „Ruda z KOD”, została spoliczkowana podczas niedzielnych obchodów Dnia Weterana w Warszawie przez Dominikę Arendt-Wittchen, byłą już pracownicę Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Powód zajścia? Grubiańska próba zakłócenia uroczystości, w których udział brali m.in. prezydent Andrzej Duda oraz weterani walk o niepodległość naszego kraju. „Codzienna” postanowiła porównać dorobek obu pań w służbie polskiemu społeczeństwu.
Dominika Arendt-Wittchen była pełnomocnikiem wojewody dolnośląskiego ds. obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Za swoje emocjonalne zachowanie podała się w niedzielę do dymisji. Tymczasem organizowane przez nią w przeszłości akcje i inicjatywy patriotyczne robią wrażenie.
Arendt-Wittchen od lat angażuje się w działalność wrocławskiego stowarzyszenia Inicjatywa Historyczna. To ona w stolicy Dolnego Śląska organizowała m.in. marsze pamięci w rocznice krwawej niedzieli na Wołyniu, uroczystości związane z obchodami wybuchu Powstania Warszawskiego, a także inne inicjatywy upamiętniające ważne wydarzenia z naszej historii.
Była pracownik Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego zasłynęła jako propagatorka wiedzy na temat płk. Witolda Pileckiego. Co roku we Wrocławiu organizowane są Dni z rtm. Pileckim, które rozpoczynają się 13 maja (w dniu urodzin bohatera), a kończą dwa tygodnie później. Przez te kilkanaście dni wszyscy zainteresowani mogą poznać dokonania tego niezłomnego żołnierza. Dominika Arendt-Wittchen jest też współinicjatorką wielu wystaw plenerowych na terenie całego kraju opowiadających o bohaterach walk o polską niepodległość.