"I tak bym uciekł" czyli o przypadku patologii na ulicach Warszawy [ZOBACZ WIDEO]
Prokuratura postawiła pięć zarzutów 42-letniemu piratowi drogowemu z Warszawy, o którym media w ostatnim czasie obszernie się rozpisywały. Maciej P. ma obecnie na koncie jazdę z dużą prędkością chodnikiem i torowiskiem czy wjazd na rondo na czerwonym świetle. Zatrzymano go w niedzielę. Policja podaje, że był wówczas pod wpływem narkotyków.
– Wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej, zmuszanie do hamowania innych pojazdów, których kierowcy tylko cudem uniknęli zderzenia z nieodpowiedzialnym kierowcą, który wpychał się prosto przed samochody, agresywnie zmieniając pasy ruchu, jazda chodnikiem i rozganianie pieszych to tylko niektóre wykroczenia, które popełnił Maciej P.- wymienia kolejna komenda stołeczna policji.
Kilkanaście godzin zajęło mokotowskim policjantom ustalenie tożsamości Macieja P.
Według relacje funkcjonariuszy zaangażowanych w przechwycenie pirata, ten stwierdził, że i tak by uciekł.
Okazało się, że 42-latek ma na swoim koncie niejedno wykroczenie. W lutym zatrzymano mu uprawnienia do prowadzenia pojazdu za jazdę pod prąd.
Według doniesień reportera RMF FM Pawła Balinowskiego, Maciej P. usłyszał pięć prokuratorskich zarzutów. Dotyczą one narażenia pieszych na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Prokuratura wnosi o trzymiesięczny areszt.