Helsińska Fundacja Praw Człowieka potępiła i wyraziła sprzeciw w związku z zatrzymaniem dziennikarzy i fotoreporterów w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej w czasie wykonywania przez nich obowiązków służbowych.
W nocy z 20 na 21 listopada policja wkroczyła do siedziby PKW, aby wyprowadzić stamtąd osoby, które wdarły się do środka i okupowały pomieszczenia PKW, żądając unieważnienia wyborów. Razem z tymi osobami policja zatrzymała fotoreportera PAP Tomasza Gzella oraz dziennikarza TV Republika Jana Pawlickiego. Obu przedstawiono zarzuty takie same jak okupującym: naruszenia miru domowego i nieusłuchania polecenia opuszczenia lokalu. Zdarzenie to potępiła w oficjalnym oświadczeniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
W piśmie podkreślono, że uprawnienie do wykonywania zawodu przez przedstawicieli mediów w bezpiecznych i godnych warunkach umożliwiających nieskrępowany obieg informacji stanowi istotny element prawa do swobody wypowiedzi. "Prawo to chronione jest na mocy art. 54 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej i art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a jego przestrzeganie uznaje się za niezbędny warunek rozwoju społeczeństwa demokratycznego" - zauważono.
W specjalnym oświadczeniu HFPC podkreśliła, że prawo swobodnego przekazywania informacji dotyczy w szczególności zdarzeń wzbudzających uzasadnione zainteresowanie opinii publicznej, do których bez wątpienia należą okoliczności związane z relacjonowaniem wyborów.
"W tym kontekście warto zwrócić szczególną uwagę na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Pentikainen przeciwko Findlandii, z którego wynika obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa dziennikarzom relacjonującym wydarzenia, polegający na wyodrębnieniu dla nich specjalnej strefy bezpieczeństwa" - czytamy w oświadczeniu.
OŚWIADCZENIE:
CZYTAJ TAKŻE: