Gościem "Polski na Dzień Dobry" w Telewizji Republika był Oskar Hejka, radny PiS w Warszawie. Rozmowa dotyczyła uchylenia decyzji reprywatyzacyjnej przy ul. Poznańskiej 14 w Warszawie.
– W sprawie kamienicy przy ul. Poznańskiej 14 wystąpiło dość dużo nieprawidłowości, to było m.in. niewspółmierne świadczenie, tzn. wycena praw i roszczeń i kamienicy w sposób nieadekwatny do wartości rynkowej. Wczorajsza decyzja to była pierwsza decyzja dotycząca zamieszkanego budynku. Wystąpił dość szeroki katalog różnych nieprawidłowości. To tak, jakbym ja od Pana redaktora kupił mieszkanie warte milion złotych, a Pan by za nie wziął 50 tys - mówił radny PiS.
"Za 4 mln złotych zostały kupione roszczenia do szeregu kamienic, a jak wiemy każda z tych kamienic jest warta od parunastu do kilkudziesięciu milionów złotych"
– Za 4 mln złotych zostały kupione roszczenia do szeregu kamienic, a jak wiemy każda z tych kamienic jest warta od parunastu do kilkudziesięciu milionów złotych. Tu mamy problem z wyceną i działaniem przedsiębiorców reprywatyzacyjnych na wielu etapach. 4 mln złotych to jest niewielka cena w porównaniu do ceny rynkowej. Następnie pan mecenas N. zbył te nieruchomości na rzecz grupy "Feniks". To jest grupa kapitałowa osób, które nabyły te nieruchomości już po zakończeniu postępowania zwrotowego. Na tym polega ich biznes. To jest ta sama grupa kapitałowa, która nabyła kamienicę od rodziny pani Hanny Gronkiewicz-Waltz. W Polsce te spółki mają swoich reprezentantów, ale ślad urywa się, kiedy dochodzimy do pewnej spółki zarejestrowanej poza granicami naszego kraju - zaznaczył Hejka.
"Czy francuscy emeryci są tak bogaci, że mogą złożyć się na takie inwestycje, czy są to "słupy"?
– W mojej ocenie polskie służby powinny poprosić o pomoc służby francuskie, by zbadać kto to jest. Jak policzy się aktywa grupy kaiptałowej "Feniks", te środki idą w setki milionów złotych. Czy francuscy emeryci są tak bogaci, że mogą złożyć się na takie inwestycje, czy są to "słupy", które miały posłużyć za szyld, a pieniądze płynęły np. od od obywateli Polski, i np. dochodzi tam do prania brudnych pieniędzy? - pytał gość programu.
"Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent Warszawy nie znał kluczowych prezesów tak wielkiej grupy kapitałowej"
– Przełomowa decyzja komisji weryfikacyjnej dotyczyła pierwszej kamienicy zamieszkanej i komisja dość dokładnie wyjaśniła, jakie jest jej stanowisko w stosunku nie tylko do postępowania zwrotowego, ale w stosunku do tego, co ma się teraz stać. Pani Gronkiewicz-Waltz otrzymała jasne sugestie, co ma teraz zacząć robić, żeby kamienica powróciła do zasobów miasta. Pani Gronkiewicz-Waltz powinna zwrócić się do spółki Jowisz, by dobrowolnie zwróciła tę kamienicę - mówił Hejka.
– Z całą pewnością pani Hanna Gronkiewicz-Waltz zna menadżerów, którzy firmują ten biznes w Warszawie. Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent Warszawy nie znał kluczowych prezesów tak wielkiej grupy kapitałowej. Może właśnie dlatego pani Hanna Gronkiewicz-Waltz na komisji się nie stawia, bo boi się, że padnie takie pytanie - stwierdził Hejka.