Hejka: Śpiewak najpewniej stwierdził, że opłaca mu się uderzać w Patryka Jakiego. To są strzały kulą w płot!
Gośćmi Marcina Bąka w programie Telewizji Republika ,,Wolne głosy - popołudnie\'\' byli Oskar Hejka, radny m. st. Warszawa (PiS) oraz Paweł Lech, radny m. st. Warszawa (PO) – Janek Śpiewak chce być takim mocnym, wyrazistym politykiem. Takim jastrzębiem na scenie warszawskiego samorządu. Najpewniej przekalkulował że opłaca mu się zaatakować Patryka Jakiego i obóz Zjednoczonej Prawicy. (...) Uważam, że to są strzały kulą w płot - powiedział radny PiS.
– Jak się współpracuje w ramach Warszawy? Są jakieś obszary wspólne? - zapytał Marcin Bąk.
W samorządzie sytuacja wygląda trochę inaczej. Powinna wyglądać i wygląda. Różnimy się oczywiście i są zażarte dyskusje zarówno te ideowe, ale również te, które dzieją się na arenie ogólnopolskiej. Jeżeli chodzi o głosowania to myślę, że około 80 procent głosowań jest głosowanych tak samo. Oczywiście te kwestie najważniejsze - budżetowe, ideowe, wtedy to gorąco dyskutujemy. Kwestia ustanowienia pomnika przyrody w jakieś dzielnicy, czy powołania jakiejś szkoły to generalnie nas nie różni. Te 70-80 procent głosowań, które przechodzą bez dyskusji - powiedział Paweł Lech.
– Jakie to są obszary ideowe, na których następują kontrowersje? - dopytywał prowadzący.
– Taki przykład. Jedno z biur urzędniczych miasta stołecznego Warszawy, które zajmuje się na przykład teatrami. Spektakl, który był jakiś czas temu wystawiany, czyli ,,Klątwa''. Pan dyrektor tego teatru ściągnął do teatru chorwackiego reżysera, który jest znanym skandalistą, który wystawia swoje sztuki gorsząc większość społeczeństwa - mówił Oskar Hejka.
– Specjalnie podrasowuje je, aby uderzyć w te lokalne społeczeństwo, któremu akurat przedstawia spektakl. Bo wie, które śruby należy wkręcić, żeby te protesty były - kontynuował radny PiS.
– Wybory samorządowe będą się toczyły na różnych szczeblach. Ciekawe rzeczy, ciekawe przetasowania możemy obserwować patrząc na te przygotowania do wyścigu o fotel prezydenta. (...) Jakby się pan odniósł do tego ataku Jana Śpiewaka na Patryka Jakiego? – zapytał Marcin Bąk.
– Janek Śpiewak chce być takim mocnym, wyrazistym politykiem. Takim jastrzębiem na scenie warszawskiego samorządu. Najpewniej przekalkulował że opłaca mu się zaatakować Patryka Jakiego i obóz Zjednoczonej Prawicy. (...) Uważam, że to są strzały kulą w plot. Każdy wie, że wszystkie ugrupowania wchodzące w skład Zjednoczonej Prawicy nie miały nic wspólnego z dziką reprywatyzacją - podkreślił Oskar Hejka.
– Dla mnie nie jest to żadna niespodzianka. (...) Jasno wskazywałem, że to nie jest prosta sprawa jeżeli chodzi o warszawską reprywatyzacje. To jest proces, który ciągnie się prawie 30 lat. Przede wszystkim powinny być badane takie wątki, jeżeli chodzi o dokonywanie zwrotów, jakich nie powinno być. To się już działo na koniec ubiegłego wieku. (...) Patryk Jaki nie sięga do tych momentów, kiedy dochodziło do zmiany prawa poprzez takie małe korekty, jak przesunięcie przecinka czy dopisanie jakiegoś zdania, które umożliwiły te przestępstwa. Nikt z komisji weryfikacyjnej tego nie bada, badane są tylko pojedyncze medialne przypadki. To jest wygodniejsze dla Patryka Jakiego - mówił radny Platformy Obywatelskiej.
– To co powiedział mój przedmówca jest dowodem na to, że zgadzamy się w niektórych miejscach, jeżeli chodzi o reprywatyzacje. Jeżeli chodzi o zmiany w prawie dokonane przez Lewicę, to powinno się zbadać kto i dlaczego zmienił to prawo. Powinniśmy te osoby osądzić, skazać , powinny za to odpowiedzieć - stwierdził radny Prawa i Sprawiedliwości.