Biadały nad prześladowaniami kobiet za rządów PiS. Dzisiaj, gdy bije się ich sejmową koleżankę z opozycji - uśmiechają się i prawią bezczelności. Marzena Okła-Drewnowicz, ministra w juncie Tuska, posłanka Wanda Nowicka z Nowej Lewicy (bardziej znana jako mamusia stalinisty popierającego mord w Katyniu) dołączyły do równie bezczelnej ministry Nowackiej. Przypomnijmy, że Nowacka miała jeszcze czelność obsztorcować na sali sejmowej ciężko pobitą posłankę Borowiak.
"Jestem w tej chwili w innej..." - już nie dopowiedziała "w jakiej" ministra Okła-Drewnowicz - pytana przez reportera naszej stacji o pobicie Joanny Borowiak. "Pan da mi spokój..." - stwierdziła pod nosem Nowicka, by głośniejszym już tonem życzyć "wszystkiego najlepszego z okazji świąt" (jakich już nie dopowiedziała, co zresztą specjalnie nie dziwi) - cały czas bezczelnie się uśmiechając.
Był jeszcze poseł z PSL (chyba tak nazywa się ta partia) Sawicki.