Sylwia Spurek nie daje za wygraną. Znana z wypowiedzi w obronie "gwałconych" krów, po raz kolejny próbowała wykreować się na autorytet medialny ws. ekologi. Swoje wynurzenia opublikowała w filmiku w serwisie You Tube.
– Środa w Brukseli to nadzwyczajna sesja Parlamentu Europejskiego, na której Frans Timmermans, wiceszef Komisji przedstawia swój Green Deal. Mój komentarz do tego planu już w weekend, ale jak wiecie dla mnie kluczowe jest, aby Komisja zaczęła dostrzegać, że jedną z najpoważniejszych przyczyn kryzysu, jest hodowla zwierząt, która negatywnie wpływa na jakość powietrza, wody, gleby, ale również wpływa na jakość życia i zdrowie ludzi – grzmiała Spurek.
– I wreszcie, nie ma mowy o poważnej polityce klimatycznej bez nowego otwarcia Komisji Europejskiej na prawa zwierząt. Uważam, że Unia musi stać się liderką w tym obszarze, musi pokazać jak nowoczesne państwa, organizacje, takie jak Unia, powinny gwarantować takie prawa. Na to zwracam szczególną uwagę w tej debacie – dodała.
Spurek próbowała także zabłysnąć w kwestii zwalczania wirusa ASF. Posłanka wie już kto odpowiada za jego rozprzestrzenianie:
– Za rozprzestrzenianie się wirusa ASF odpowiada głównie władza publiczna – napisała na swoim Twitterze.
Lewicowa aktywistka sprzeciwia się także odstrzałowi dzików. Już wcześniej powiedziała, że "godność zwierząt, ochrona przed cierpieniem i ich prawo do życia powinny stać się naczelnymi wartościami UE!”
Do słów europosłanki o ASF odniósł się Bogdan Konopka, Główny Lekarz Weterynarii:
– Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że pani Spurek nie ma pojęcia o czym mówi. Polecam doszkolenie w tej kwestii – powiedział Bogdan Konopka w rozmowie z portalem telewizjarepublika.pl.