Grzegorz Wołk: "Solidarność" to nie był tylko związek zawodowy, to był ruch społeczny
Gościem po południowych „Wolnych Głosów” był Grzegorz Wołk historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
– Podpisanie porozumień sierpniowych to najważniejsze wydarzenie w Polsce od czasu zakończenia II wojny światowej. Nie waham się używać tak górnolotnych słów. Powstanie „Solidarności”, bo porozumienia w Gdańsku to symbol, ale tych porozumień podpisano więcej, dzień wcześniej w Szczecinie, podpisano w Jastrzębiu, w Katowicach. Cały ten pakiet porozumień spowodował powstanie całego ruchu społecznego, bo nie chodziło tylko o związek zawodowy, to był ruch społeczny który rozwalił komunizm. Powinniśmy być z tego dumni i doceniać ludzi, którzy się do tego przyczynili, całą masę nieznanych ludzi jak i znanych działaczy – mówi historyk.
– To był pierwszy krok do odzyskania niepodległości. Patrząc na to co działo się 10 lat później, przeskakując do roku 1990, do czasu transformacji ustrojowej i w Polsce i krajach Europy Środkowo – Wschodniej bez „Solidarności” ten obraz wyglądałby inaczej. Powstanie "Solidarności", późniejsza jej ewolucja, podziemie w stanie wojennym, wielu zaangażowanych ludzi, bez tego '89 wyglądałby inaczej – dodaje Grzegorz Wołk.
– Spójrzmy na państwa gdzie nie było tak masowej opozycji, jak Rumunia, Bułgaria. Tam wtedy nie było opozycji. Jak zobaczymy kto tam doszedł do władzy, kto z nią rozmawiał. To byli ludzie poprzedniego reżimu. W Polsce te przewietrzenie było większe, weszli nowy ludzie, ludzie „Solidarności”, ludzie opozycji. Owszem duże wpływy zachowali postkomuniści, ale ich zwycięstwo wyborcze w latach 90-tych to był problem rozbitej prawicy, rozbitego środowiska post-Solidarności – zakończył ekspert.
CZYTAJ TAKŻE:
Abp Głódź: Wielkie porywy polskiego ducha podejmowano w obliczy Chrystusa i jego Matki
Andrzej Duda: Nie byłbym tutaj gdyby Państwo wtedy się nie zawzięli