Grodzki ma za nic ratowanie Polaków i nie chce szybko zatwierdzić tarczy antykryzysowej!
Senat zbiera się dziś po południu, by zająć się tarczą antykryzysową. Senatorowie mają obradować w trzech salach, a głosować za pomocą aparatury. Jak okazało się na konferencji prasowej marszałka Tomasza Grodzkiego, jest wielce prawdopodobne, że Senat przyjmie poprawki przynajmniej do jednej z trzech ustaw. A to może opóźnić sprawne wprowadzenie przepisów, które mają pomóc przedsiębiorcom.
Początkowo posiedzenie Senatu miało się odbyć jutro, jednak marszałek Tomasz Grodzki po konsultacji z Konwentem Seniorów, zdecydował się przesunąć je na dzisiejsze popołudnie. Senat rozpatrzy trzy ustawy dotyczące walki z epidemią koronawirusa i jej skutków, stanowiące tzw. tarczę antykryzysową. Ale już widać, że nie będzie to
- W Senacie RP niedoskonałą tarczę antykryzysową chcemy zamienić na lepszą, solidną, prawdziwą tamę, która zatrzyma rozlewanie się pandemii - powiedział Tomasz Grodzki.
Jakie mają być założenia wspomnianej "tamy"? Chociażby ma być to kwestia dostępu do testów na wykrywanie COVID-19.
- Każdy Polak ma prawo do tego, żeby sprawdzić, czy nie jest bezobjawowym nosicielem - zaznaczył marszałek Senatu.
Grodzki wskazał, że prawo do cotygodniowych testów powinni mieć pracownicy służby zdrowia, jak również osoby pracujące - np. kasjerzy w sklepach.
- To nie jest czas myślenia o wyborach. W Sejmie próbowano nocą wprowadzić dziwne poprawki, nieprzystające nijak do walki z koronawirusem. Dlatego dziurawą tarczę zastąpimy solidną tamą - zapowiedział Grodzki.
- Apeluję do pani marszałek, aby natychmiast zwołała posiedzenie Sejmu. Apeluję do Sejmu abyście poważnie potraktowali nasze poprawki, które wyjdą z Senatu - zakończył.