Grób siostry rotmistrza Pileckiego do likwidacji? Płużański: To skandaliczna sytuacja
– Okazuje się, ze grób Marii Pileckiej i symboliczny grób rotmistrza Pileckiego, może być zlikwidowany. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie pozytywnie rozstrzygnięta. Słyszymy zapewnienia, że możemy być spokojni, należy tylko wystąpić z odpowiednim wnioskiem – mówił w Telewizji Republika prezes fundacji "Łączka".
Gościem programu "Republika na Żywo" był Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka".
– To sytuacja skandaliczna. Okazuje się, ze grób Marii Pileckiej i symboliczny grób rotmistrza Pileckiego, może być zlikwidowany. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie pozytywnie rozstrzygnięta. Słyszymy zapewnienia, że możemy być spokojni, należy tylko wystąpić z odpowiednim wnioskiem. Ludzie, którzy opiekują się tym grobem, muszą tylko dopełnić pewnych formalności – powiedział gość Telewizji Republika.
Tadeusz Płużański wskazał, że "siostra rotmistrza wiedząc, że szczątków brata nie ma, że komuniści coś z nimi zrobili, poświęciła mu symboliczny napis". – Jest tam błąd – "Wiktor" Pilecki, bo władze nie zgodziły się na Witold, bo wiedziały, że nawet Koszalin może stać się miejscem kultu, mogą tam przychodzić Polacy i oddawać hołd, zarówno Marii, jak i rotmistrzowi, więc pod imieniem "Wiktor" ukryty jest Witold – dodał prezes Fundacji "Łączka".
– Jak widzimy te sprawy historyczne wciąż rzutują na naszą rzeczywistość, wiele osób do dzisiaj tych grobów nie ma, nasi żołnierze, działacze polityczni i to jest – jak wielokrotnie mówiliśmy – miejsce warszawskiej Łączki, tego miejsca szczególnego, świętego, gdzie komuniści w tak barbarzyński sposób tych najważniejszych, którzy walczyli z komuną. Dobrze, żebyśmy w takie dni świąteczne o nich pamiętali, takie miejsca są w całej Polsce – zaznaczył.