– Mogli nie mieć zaufania. Tam zginęli generałowie NATO, a nie zabezpieczono nawet pewnych sprzętów, które znajdowały się na pokładzie samolotu. (…) W tej chwili świadomość tego, kim jest Władimir Putin i czym jest Federacja Rosyjska jest dużo większa niż w 2010 roku. Myślano, że można ten kraj można ucywilizować – powiedziała na antenie Radia ZET, Małgorzata Gosiewska, posłanka PiS, odnosząc się do tego, że Amerykanie mogą mieć wiedzę na temat wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku.
– Nie wiem, czy to był zamach. Wolałabym wierzyć, że nie. Wszystkie dowody pośrednie wskazują na to, że to mógł być zamach – powiedziała posłanka PiS, odpowiadając na pytanie czy katastrofa smoleńska była zamachem. – Wiem, że było od samego początku przygotowywania tej wizyty bardzo wiele nieprawidłowości i nikt nie poniósł konsekwencji, a wręcz przeciwnie. Wiemy, jak bardzo nieprofesjonalnie zachowało się Biuro Ochrony Rządu wraz z jej szefostwem, a szef BOR zamiast ponieść konsekwencje został nagrodzony nominacją generalską. I to nie jest w porządku. I to była seria błędów, błąd za błędem – zakończyła Gosiewska.
Amerykanie ukrywają prawdę o Smoleńsku?
Na pytanie prowadzącej o to, czy Stany Zjednoczone mogą ukrywać prawdę o wydarzeniach z 10 kwietnia, posłanka PiS powiedziała, że władze USA mogły nie ufać ówczesnemu premierowi Polski, Donaldowi Tuskowi. – Mogli nie mieć zaufania. Tam zginęli generałowie NATO, a nie zabezpieczono nawet pewnych sprzętów, które znajdowały się na pokładzie samolotu. (…) W tej chwili świadomość tego, kim jest Władimir Putin i czym jest Federacja Rosyjska jest dużo większa niż w 2010 roku. Myślano, że można ten kraj ucywilizować – powiedziała. Na sugestie prowadzącej audycję, że USA bało się konsekwencji międzynarodowych, stąd nie wyjawiło prawdy, Gosiewska dodała, że "konsekwencje to jest jedno, a brak zaufania do władz Rzeczypospolitej Polskiej tamtego okresu, państwa polskiego to drugie".
Odnosząc się do pytania, czy dla USA próby cywilizowania Rosji warte były ukrywania wiedzy o zamachu, Małgorzata Gosiewska odpowiedziała, że polskie władze tamtego okresu wcale się tej prawdy nie domagały. – A czy polskie władze domagały się tej prawdy? Czy zwracały się do strony amerykańskiej? Do struktur NATO? Nie, nie zwracały się – zauważyła posłanka.
Polskie władze nie brały pod uwagę wariantu zamachu
Odpowiadając na pytanie prowadzącej o pracę komisji Macierewicza i prokuratury, posłanka PiS powiedziała, że "rzetelna analiza tego nawet co już mamy, pozwoli na postawienie pewnych hipotez". – Proszę zauważyć, że od samego początku i prokuratura, i polskie władze, polskie instytucje nie brały tak naprawdę pod uwagę wariantu w postaci ewentualnego zamachu, to w zasadzie na samym początku wykluczono. Szukano innych winnych – oznajmiła. Dodała także, że "trzeba dać szansę pracować prokuraturze normalnie bez nacisków politycznych".
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł