Gościem Marleny Nowakowskiej był Robert Gontarz poseł Prawa i Sprawiedliwości, który mówił między innymi o działaniach rządu związanych ze zwalczaniem koronawirusa. – Twierdzenie, że przesunięcie terminu wyborów jest konsekwencją wprowadzenia stanu wyjątkowego to implikacja. Nie jest tak, że wprowadza się stan wyjątkowy, by przesunąć wybory, ale ze względu na sytuację związaną z koronawirusem. Dopiero konsekwencją tego jest przesunięcie terminu wyborów. To nie działa w dwie strony. – zaznaczył polityk.
Robert Gontarz odniósł się do nowych obostrzeń związanych z zapobieganiem koronawirusowi. Jego zdaniem kolejne restrykcje pozwolą na ominięcie scenariusza, jaki ma miejsce w wielu krajach Europy.
– Wprowadzamy restrykcyjne zakazy w obawie, by nie powtórzył się w Polsce czarny scenariusz z Włoch, Hiszpanii czy Francji. (…) Te działania są z pewnością radykalne, ale są konieczne. – wskazywał gość Telewizji Republika.
Skomentował również działania opozycji, która dąży do przesunięcia terminu wyborów i przedstawia postulaty wprowadzenia stanu wyjątkowego.
– Twierdzenie, że przesunięcie terminu wyborów jest konsekwencją wprowadzenia stanu wyjątkowego to implikacja. Nie jest tak, że wprowadza się stan wyjątkowy, by przesunąć wybory, ale ze względu na sytuację związaną z koronawirusem. Dopiero konsekwencją tego jest przesunięcie terminu wyborów. To nie działa w dwie strony. – zaznaczył polityk.
Jak zauważył wprowadzenie stanu wyjątkowego mogłoby się odbić na sytuacji gospodarczej.
– Wiele ekspertyz mówi o tym, że kraje, które lepiej poradzą sobie z kryzysem, wyjdą z niego silniejsze i być może będą mogły zdobyć nowe rynki, więc wysyłanie takiego sygnału, że w Polsce konieczne jest wprowadzenie stanu wyjątkowego nie jest na miejscu.
Ewentualne decyzje o zmianie daty wyborów będą zasadne dopiero po świętach.
– Profesor Łukasz Szumowski powiedział o tym, że taką decyzję będzie można wprowadzić po świętach. Obostrzenia zaczną przynosić rezultaty dopiero za 2 tygodnie, (…) więc teraz z pewnością to nie jest dobry czas na dyskusję o przesunięciu daty wyborów. – wskazywał poseł.
Robert Gontarz przewiduje także, że opozycja zrobi wszystko, by opóźnić wprowadzenie głosowania korespondencyjnego.
– Chcielibyśmy przeprowadzić to jak najszybciej, ale Senat z pewnością będzie przetrzymywał tę ustawę możliwe długo. Jestem przekonany, że gdy trafi do Sejmu, ten zajmie się nim możliwie szybko. Nie pierwszy raz pokazujemy, że podejmujemy szybkie działania związane z epidemią. Podobnie było z tarczą antykryzysową. – mówił.
– Przeprowadzimy zmiany w taki sposób, by były one korzystne dla obywateli – zapewnił.
Polityk odniósł się także do wprowadzenia przez rząd tzw. „tarczy antykryzysowej.”
– Zainteresowanie jest ogromne. Nie jest to wspieranie punktowe, ale zwrócenie uwagi na wszystkie elementy, które dotyczą gospodarki. Pojawiają się takie populistyczne głosy np. z Lewicy i Konfederacji, żeby nie wspierać banków, ale tylko przedsiębiorców i pracowników. Najgorszym, co mogłoby się wydarzyć w obecnej sytuacji, byłby kraj na rynku bankowym. To protegowałoby recesję. – stwierdził.
ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA CAŁEJ ROZMOWY