– Taki człowiek genetycznie związany z komuną jak ja, Goebbels stanu wojennego, w tych wyborach głosował na PO – mówił Jerzy Urban.
Propagandysta stanu wojennego i autor paszkwili na ks. Jerzego Popiełuszkę – dyżurny autorytet mainstreamowych mediów – gościł wczoraj w studiu TVN 24.
Urban przyznał, że w wyborach samorządowych głosował na Platformę Obywatelską. – Taki człowiek genetycznie związany z komuną jak ja, Goebbels stanu wojennego w tych wyborach głosował na PO – powiedział.
Jak tłumaczył zrobił to, żeby sprzeciwić się dojściu PiS do władzy. – To koniec świata i wstyd dla Platformy – ironizował.
Dziennikarze TVN24 widocznie uznali, że Polacy cenią sobie opinię propagandysty stanu wojennego, bo pozwolili mu na prezentacje swojej oceny sytuacji politycznej. Wiele wypowiedzi poświęcił oczywiście Prawu i Sprawiedliwości. Stwierdził, że dojście PiS-u do władzy to "podstawowe niebezpieczeństwo dla kraju".
– Nie wierzę w demokratyzm Kaczyńskiego. To spadkobierca tego nurtu, który w PRL nazywał się "moczaryzmem" – powiedział. – Za mordę, silna władza, nacjonalizm i w niedzielę do kościółka – wyjaśnił.
Dodał, że uważa PiS za partię idiotów, bo mówią o fałszowaniu wyborów.
Urban mainstreamowym specem od demokracji? - "Takich ludzi jak Kaczyński się wsadza"
Warto dodać, że ledwie dwa dni temu Urban wypowiadał się dla TOK FM. Odnosząc się do organizowanej przez PiS 13 grudnia demonstracji, stwierdził: "Kaczyński buduje strukturę polityczną poza państwem, jakby na zimę miał zamiar robić leśną partyzantkę. Samo wyjście na ulicę pod hasłem majdanu oznacza, że on chce zmierzać do władzy systemem pozademokratycznym, systemem ulicznego buntu. Takich ludzi się w demokracji po prostu wsadza".