– Jako wierzący chcę powiedzieć że nie można nawracać ludzi przez prawo. Prawo nie spowoduje, że ktoś będzie lepszy, że się nawróci – powiedział na antenie TV Republika poseł John Godson, który przyznał, że nie jest oburzony wprowadzeniem powszechnego dostępu do pigułek "dzień po".
Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję, że tzw. pigułkę "dzień po" będzie można sprzedawać w Polsce bez recepty. Do sprawy odniósł się na antenie TV Republika poseł niezrzeszony John Godson, który nie jest oburzony tego rodzaju rozwiązaniem.
– Mogę być konserwatywny, ale daje innym prawo być sobą i być szanowanym – powiedział.
Jak tłumaczył opuścił Platformę Obywatelską, kiedy jej posłowie zaczęli być zmuszani do głosowania wbrew sumieniu.
– Ja nie narzucam swojego sumienia innym. Każdy poseł ma prawo do swojego punktu widzenia i nie powinien być za to prześladowany. To jest jego prawo – przekonywał. W opinii polityka, Polska jest krajem dla wszystkich bez względu na poglądy i wierzenia i każdy ma takie prawo, aby się w nim realizować.
– Jako wierzący chceę powiedzieć że nie można nawracać ludzi przez prawo. Prawo nie spowoduje, że ktoś będzie lepszy, że się nawróci – podkreślił.
Odnosząc się już bezpośrednio do wprowadzenia powszechnego dostępu do pigułek wczesnoporonnych przyznał, że sam nie poparł by takiego rozwiązania. Jak mówił, osoby dorosłe mają prawo do podjęcia decyzji o przyjęciu tego rodzaju pigułki. – Bardziej obawiam się tego, że jest bez recepty i 16-lenie dziewczyny mogą to bez problemu kupić – powiedział.
Polityk powiedział, ze zakazanie takich pigułek nie rozwiąże sprawy (usuwania ciąży - red.), bo znajdą się inna procedury, które to umożliwią, jak np. aborcja. – Chciałbym głosić moralne rzeczy, które naprawdę są dobre dla naszych dzieci i dla społeczeństwa – skwitował.
CZYTAJ TAKŻE: