– Jest pewna nadzieja, gdyż z jednej strony jest Rosja, która jest i będzie problemem dla Europy Środkowo-Wschodniej, ale z drugiej strony stworzyły się państwa buforowe - mówił w studiu Telewizji Republika poseł Zbigniew Girzyński.
Dzisiaj poseł Zbigniew Girzyński poinformował, że "w związku z często ostatnio zadawanym pytaniem dotyczącym zbliżających się wyborów parlamentarnych pragnie wszystkich zainteresowanych poinformować, że nie zamierza w nich startować". Polityk we wpisie zatytułowanym "Podziękowanie i pożegnanie" pisze, że decyzję o odejściu w grudniu 2014 r. z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość podjął w imię odpowiedzialności za środowisko polityczne.
– To było dziesięć lat, trzy kadencje, jedna dwuletnia skrócona i dwie pełne – mówił poseł, wspominając w rozmowie z Michałem Rachoniem najważniejsze momenty swojej pracy w parlamencie, w tym 10 kwietnia 2010 roku.
Najlepszym sposobem zapewnienia bezpieczeństwa są sojusze
Jak tłumaczył komentując sytuację międzynarodowa, pozycja Rosji oraz jej działania mają duży wpływ na sytuację Polski i są "największym problemem dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej". – Z drugiej strony, jest coś czego nie było przez kilkadziesiąt lat i czego nie było kiedy Polska odzyskała niepodległość (...) czyli stworzyły się państwa buforowe (...) Jest niepodległa Ukraina, jest Białoruś, rządzona autorytarnie ale jest lepiej niż gdyby tam był kawałek Rosji, są kraje nadbałtyckie, jest Mołdawia – podkreślał poseł.
– Najlepszym sposobem zapewnienia bezpieczeństwa Polsce to mieć sojusze – mówił polityk. Jak tłumaczył, w ten sposób "Rosja będzie się nas bała". – To z jednej strony zapewnić mogą Amerykanie, z drugiej strony grupa państw Europy Środkowo-Wschodniej (...) państwa, które nie są zespawane z Rosją – stwierdził.
– Zdecydowanie w związku z tym, że Rosja jest państwem agresywnym to koncepcja oswajania nie udaje się, koncepcja klepania po ramieniu (...) musimy szukać innego sposobu patrzenia na Rosję – dodał polityk.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł