– Deklarowali, że ekspresowo załatwią wszystkie problemy. Proponowali też miejsce na liście – mówił o działaniach Platformy Obywatelskiej Zbigniew Girzyński.
W obszernym wywiadzie dla "Super Expressu" były polityk Prawa i Sprawiedliwości mówił o propozycjach, jakie po odejściu z partii otrzymał od Platformy Obywatelskiej. Jak przyznał, politycy tej partii próbowali go namówić do przyjęcia retoryki straszenia PiS-em.
– Z PO proponowano mi, bym wystąpił z nimi na konferencji prasowej. I powiedział, że krytycznie oceniałem rządy PO, ale PiS niechybnie doprowadzi nas do drugiej Grecji, więc trzeba ratować przed tym Polskę – mówił. Jak oddał, politycy Platformy deklarowali także, że ekspresowo załatwią wszystkie jego problemy. Mieli także proponować miejsce na licie wyborczej.
Uzasadniając, dlaczego nie przystał na te propozycje, odpowiedział: "Po pierwsze, to bzdura. Po drugie, trzeba mieć pewne zasady i kręgosłup". – Jeżeli przez czyjeś działania w Polsce możemy mieć kryzys na miarę greckiego, to właśnie przez rządy PO – podkreślił.
Girzyński przyznał, że nie jest to pierwsza tego typu propozycja, jaką otrzymał. – Propozycji "transferów" miałem po drodze wiele. Namawiano mnie do PJN, nie jest tajemnicą, że gdy powstała Solidarna Polska, proponowano mi nawet zostać szefem jej klubu parlamentarnego. Za każdym razem odmawiałem – mówił.