- Jeśli nie dziwi nas Roman Giertych w przebraniu obrońcy demokracji i w najpopularniejszych opozycyjnych mediach, to tym bardziej nie dziwmy się, że w obecnym rządzie znajdują miejsce jego polityczne dzieci - napisał Robert Biedroń, docinając byłemu liderowi Ligi Polskich Rodzin. Giertych postanowił nie być dłużny.
Biedroń coraz częściej pozwala sobie na ironiczne przytyki wobec sztandarowych postaci "demokratycznej" opozycji. Ostatnio wziął sobie na cel Romana Giertycha, którego nazwał "przebranym obrońcą demokracji".
Bardzo zezłościło to Giertycha. Adwokat Tuska i Gawłowskiego odciął się byłemu prezydentowi Słupska na Twitterze, pisząc:
– Pan Biedroń nazywa mnie przebranym obrońcą demokracji. Panie Radny! Od kilku miesięcy (odkąd porzucił Pan swoją dawną miłość - Słupsk) robi Pan wszystko, aby rozwalić opozycję i wzmocnić PiS. To Pan przebierasz się za obrońcę demokracji, gdy tymczasem jest Pan ostatnią nadzieją JK [Jarosława Kaczyńskiego].
Pan Biedroń nazywa mnie przebranym obrońcą demokracji. Panie Radny! Od kilku miesięcy (odkąd porzucił Pan swoją dawną miłość-Słupsk) robi Pan wszystko, aby rozwalić opozycję i wzmocnić PiS. To Pan przebierasz się za obrońcę demokracji, gdy tymczasem jest Pan ostatnią nadzieją JK.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 5 stycznia 2019