Prof. Gliński stwierdził, że gen. Stanisław Koziej, był szkolony w latach PRL przez radziecki wywiad GRU. Szef BBN oburzył się i zażądał przeprosin. Socjolog przeprosił, jednak przeprosiny nie zostały przyjęte.
W sobotę prof. Piotr Gliński krytykował na antenie TVN24 otoczenie ustępującego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
– Wiarygodność polityka, mówimy o prezydencie Polski, jest oceniana tak dlatego, że jego kancelaria jest w dużej mierze zbudowana przez ludzi związanych z blokiem komunistycznym, z tymi, którzy kiedyś byli zwolennikami interesu narodowego innego kraju, nie Polski. Szef BBN szkolony przez GRU – stwierdził Gliński.
Słowa prof. Glińskiego wywołały oburzenie gen. Kozieja, który na Twitterze napisał, że „liczy, że pan prof. Gliński zreflektuje się i jednak przeprosi”.
W niedzielę prof. Gliński przeprosił Kozieja na Facebooku. Stwierdził, że mówiąc o szkoleniu przez GRU (rosyjski wywiad wojskowy – przyp. red.) przytoczył „informacje często pojawiające się w obiegu publicznym i mediach”.
Ponieważ Pan gen. Koziej poczuł się na twitterze urażony moją wypowiedzią w TVN (że "był szkolony przez GRU"), informuję, także w medium internetowym, że w wypowiedzi swojej przytoczyłem informacje często pojawiające się w obiegu publicznym i mediach (np. Niezależna.pl, ND z dn. 12-13.02.2011), oparte na danych z IPN. Ponieważ źródła pisane mówią jedynie o szkoleniu w r. 1987 w sowieckim Sztabie Generalnym, "zabezpieczanym przez GRU" (nie wiadomo kto szkolił i sam p. Koziej nie może chyba wiedzieć czy było to GRU czy nie), niniejszym przepraszam p. Kozieja za nieprecyzyjną i uproszczoną interpretację faktów – napisał prof. Gliński.
Dodał, że nie spotkał się, by gen. Koziej kiedykolwiek publicznie dementował te informacje i uważał je za obraźliwe. Przypomniał też jego dorobek „w całości peerelowski”.
Ponieważ Pan gen. Koziej poczuł się na twitterze urażony moją wypowiedzią w TVN (że "był szkolony przez GRU"), informuję...
Posted by Profesor Piotr Gliński on 2 sierpnia 2015
Taka forma przeprosin nie przypadła do gustu gen. Koziejowi, który na Twitterze stwierdził, że są to „przeprosiny bez przeproszenia”, bo nie posada konta na Facebooku. Natomiast w kolejnym wpisie zaznaczył, że „powtarzanie bezwiedne każdej głupoty nie licuje z tytułem profesora, a jest dyskwalifikujące dla poważnego polityka”.
Podobno prof. @PiotrGlinski przeprosił mnie na Facebooku. Jeśli tak,to są to przeprosiny bez przeproszenia,bo ja niestety nie mam tam konta.
— Stanisław Koziej (@SKoziej) sierpień 2, 2015
W dyskusję na ten temat wdał się z gen. Koziejem historyk prof. Sławomir Cenckiewicz, autor książki „Długie ramię Moskwy”, w którym opisał proces infiltracji polskich kadr wojskowych przez GRU. W dyskusji tej gen. Koziej zadeklarował, że „nie miał nigdy żądnych kontaktów ze służbami - ani naszymi, ani rosyjskimi”.
@Cenckiewicz Pan spekuluje,ja nie chcę spekulować. Nie miałem nigdy żadnych kontaktów ze służbami - ani naszymi,ani rosyjskimi,więc nie wiem
— Stanisław Koziej (@SKoziej) sierpień 2, 2015