- Myślę, że punktowe operacje wojenne w Europie są obecnie możliwe - powiedział w Telewizji Republika szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Stanisław Koziej.
Szef BBN podkreślił, że "dla Polski, jako państwa granicznego NATO, w wymiarze wojskowym najbardziej niebezpieczne są właśnie takie akcje wykonane z zaskoczenia, nagle, niespodziewanie". - Niekoniecznie na dużą skalę, może na małą skalę. Jakieś punktowe, selektywne, uderzenie rakietowe, rajd dywersyjny, zbombardowanie i wycofanie się po to, by wywrzeć presję polityczną, albo pokazać siłę. To są dla nas te najbardziej dla nas typowe w sensie wojskowym dla nas zagrożenia, w stosunku do których musimy budować swoje zdolności - zaznaczał generał.
Jego zdaniem "rozwój obrony przeciwrakietowej jest dla nas nas nieuchronny i normalny. - W Polsce mamy dwa elementy tej obrony. Jeden, to element amerykański, a drugi chcemy mieć własny, narodowy system zdolności obrony przed rakietami - wyjawił.
Generał Koziej na koniec był też pytany, czy punktowe uderzenie mogłoby też polegać np. na unieszkodliwieniu samolotu, którym porusza się prezydent wrogiego państwa.- Wszystko jest możliwe. Oczywiscie, dzisiejsze środki walki elektromagnetycznej, walki w cyberprzestrzeni, chociażby ostatnio mówimy o wywiadowczych zdolnościach, to tylko jeden ich wymiar.Ten drugi, to oczywiście zdolności ofensywne. Nie ulega wątpliwości, że wszystkie systemy, które bazują na elektronice, mogą być w różny sposób zakłócane. W walce zbrojnej np.niszczenie systemów zbrojnych przeciwnika poprzez włamywanie się do systemów ich sterowania jest przynajmniej teoretycznie, a nie ulega dla mnie wątpliwościom, że także praktycznie jest już dzisiaj bardzo możliwe - stwierdził w Telewizji Republika gen. Koziej.
mp, TV Republika, fot. Telewizja Republika